AFF Fiction Portal

Fairy Tail: Dziedzictwo

By: Ormael13
folder Misc. Non-English › Anime
Rating: Adult +
Chapters: 17
Views: 1,368
Reviews: 0
Recommended: 0
Currently Reading: 0
Disclaimer: Fairy Tail i wszelkie postacie tam wystêpuj±ce s± w³asno¶ci± Hiro Mashima. Nie mam ¿adnych zysków z pisania tego fanficka.
arrow_back Previous Next arrow_forward

¦miertelnicy, Smoki i Bogowie

A/N: W sumie nie nowy rozdzia³ jak nie liczyæ to, ¿e naprawi³em brak 8 rozdzia³u wiêc jest nowy znaczy brakuj±cy fragment na swoim miejscu wiêc 9 i 10 musia³y byæ przesuniête o miejsce na li¶cie. Ale i tak nied³ugo dodam 11 (co¶ ko³o tygodnia pewnie)





Rozdzia³ 10: ¦miertelnicy, Smoki i Bogowie

"Im wiêcej tym lepiej," stwierdzi³ tylko z u¶miechem Inferno i zwróciwszy siê w stronê dwóch niebieskow³osych magów wypowiedzia³ zaklêcie. "Szkar³atny Lotos: Przenikaj±ce Ogniste Ostrza."

Dwa wiruj±ce strumienie ognia polecia³y w ich stronê kiedy odruchowo ich cia³a pokry³y siê b³ekitnymi ³uskami. Jednak si³a powsta³ych ekspolzji, kiedy ogieñ dotk±³ ka¿dego by³a wystarczaj±ca aby odrzuciæ obu wprost do wody za nimi.

Nieznajomy powoli skrzy¿owa³ ramiona i wypowiedzia³ cicho kilka s³ów tworz±c dwie fale w kszta³cie k³ów, które polecia³y w stronê obu z³otow³osych magiñ. Kanna odskoczy³a kiedy wci±¿ trwaj±c± w bezruchu Giannê trafi³ jeden z k³ów.

"Czyli kolejny wróg," westchn±³ ciê¿ko z³otow³osy mag.

"Chyba nie tylko my ich nie lubimy," roze¶mia³ siê Akira powoli id±c w stronê osobnika, który zaatakowa³ maginie.

"G³upiec," us³ysza³ tylko w¶ciek³y komentarz Inferno kiedy nie utrzymuj±c nale¿ytej uwagi po zbli¿eniu siê do istoty o krótkich czarnych w³osach tamta bez ostrze¿enia uderzy³a go w brzuch wypowiadaj±c niedbale kilka s³ów. "Khe, Khe. Stalowe Piê¶ci Truj±cego Smoka."

"Ty sukinkocie," przekl±³ odskakuj±c kiedy czarnow³osa istota zwróci³ swój wzrok w kierunku pozosta³ych wiod±c powoli po nich spojrzeniem. Wyszczerzaj±c okaza³e zêby i na chwilê ods³aniaj±c czê¶ciowo swoj± twarz ruszy³a biegiem w kierunku bia³ow³osego maga. Zablokowa³ jej cios jaki zada³ zatrzymuj±c siê przed nim prawym ramieniem, które wci±¿ by³o zmienione.

"Hej kociaku," krzykn±³ w stronê Yagyu Ikari kiedy tworzy³ lodowy ³uk na co zwróci³a siê z pe³nym zabójczego zamiaru w jego stronê aby zobaczyæ seriê strz±³ lec±cych w jej stronê. Czê¶æ z nich lecia³o w stronê Gianny, która rzuci³a siê przed siebie l±duj±c na ziemi i ledwie unikaj±c ataku.

"Co¶ ci ju¿ mówi³am chyba nie jeden raz," odpar³a z³otow³osa zabójczyni kiedy strza³y odbija³y siê od jej skóry nie rani±c jej zbytnio.

W tym czasie trzymaj±c lodow± kosê Inferno wykona³ zamach w trakcie skoku w kierunku Natsu na co tamten bez problemu otoczon± p³omieniami piê¶ci± zniszczy³ jego broñ.

"Ciemny Kaprys," ni¿szy ognisty zabójca utworzy³ promieñ z ciemno¶ci jedn± d³oni± i u¿ywaj±c go jak bicz uderzy³ ró¿owow³osego mag odrzucaj±c go nieco od siebie.

Istota z par± insektoidalnych odnó¿ powoli obróci³a g³owê w stronê Erzy jakby straci³a chwilowo zainteresowanie bia³ow³osym magiem i nabra³a powietrze.

"Ryk Truj±cego Smoka," wyplu³a z ust szeroki strumieñ truj±cych oparów, który zmierza³ w stronê Scarlet. Zanim tamta zd±¿y³a zareagowaæ pomiêdzy ni± a istot± znalaz³ siê olbrzymi z³otow³osy mag os³aniaj±c j± poprzez przyjêcie wiêkszo¶ci ataku na siebie.

"To nie twoja walka," powiedzia³ ledwie s³yszalnym g³osem kiedy spojrza³a na niego zaskoczona. W tym czasie Gianna nabra³a powietrza i obróci³a siê w stronê istoty.

"Ryk Smoka Piorunów," wyplu³a strumieñ piorunów, który trafi³ cel tylko lekko pora¿aj±æ go bez zostawienia ¶ladów obra¿eñ. "Twarda sztuka," zakle³a pod nosem magini o ró¿owych oczach.

'Perfekcyjna okazja' pomy¶la³ Akira tworz±c lodowego smoka, który polecia³ wprost na olbrzymiego maga, który dopiero co os³oni³ czerwonow³os± maginiê przez truj±cymi oparami.

"Za tob±," powiedzia³a Erza na co odwóci³ siê i wyci±gna³ przed siebie jedn± z d³oñ. Lodowy stwór spotkawszy siê z jego d³oni± w mgnieniu oka siê rozpad³ na dziesi±tki kawa³ków.

'Cholera. Sam± si³a fizyczn± zniszczy³ moje zaklêcie,' zdenerwowa³ siê Ikari.

Przesuwaj±c siê nieco Scarlet wzie³a zamach swoim mieczem wokó³, którego zgromadzi³y siê p³omienie i zamachne³a siê nim wysy³aj±c ognisty atak w stronê wci±¿ otrz±saj±cej siê z pora¿enia zagadkowej istoty. Czy to z powodu si³y ataku czy wci±¿ pozosta³o¶ci pora¿enia istota przewróci³a siê.

"Nie," wymamrota³a czarnow³osa istota kiedy Elfman wk³adaj±c du¿o si³ zada³ jej cios prawym ramieniem. Cios, który zatrzyma³a zdawa³o siê bez problemu krzy¿uj±c swoje insektoidalne odnó¿a jednocze¶nie wyprowadzaj±c celny kopniak w jedn± z nóg Straussa. Straci³ przez to na dos³ownie chwilê równowagê jednak by³o to do¶æ d³ugo aby upa¶æ na ziemiê obok istoty.

"Nie tak szybko," odpar³ Akira kiedy powoli olbrzymi mag ruszy³ ku niemu i czyni±c odpowiednie gesty wypowiedzia³ zaklêcie. "Lodowe Tworzenie: Wiêzienie."

Olbrzymie bry³y lodu natychmiast otoczy³y z³otow³osego maga kiedy Inferno otoczony p³omieniami z wielk± si³a uderzy³ w Erzê przewracaj±c j±. Jednak zbroi zmniejszy³a do¶æ znacznie obra¿eñ jakie odnios³a wiêc zyska³a tylko kilka otaræ po przewróceniu siê.

"Jak mog³e¶," trzeci z braci zwróci³ siê w stronê Ikariego i nabra³ powietrza aby za chwilê wypluæ strumieñ lodu. "Ryk Lodowego Smoka."

Akira niewzruszony wci±gn±³ ca³y atak i skrzywi³ siê.

"To nazywasz atakiem. Poka¿ê ci co oznaczy zaatakowaæ," zacz±³ nabieraæ powietrze.

"Wycie Lodowego Boga," dmuchn±³ strumieniem czarnego lodu, który porwa³ przeciwnika i wyrzuci³ daleko od brzegu wprost w toñ przybrze¿nych wód.

"No i jeden z g³owy," za¶mia³ siê zabójca bogów k±tem oka dostrzegaj±c jak niedaleko zmierza³y naprzeciwko sobie dwa ataki.

Gianna podnios³a d³onie nad g³owê zaczynaj±c formowaæ halabardê z piorunów.

"Zjed¼ to. Siêgaj±cy Nieba Oszczep Smoka Piorunów," z ca³ej si³y rzuci³a w kierunku czarnow³osej istoty, która w³a¶nie wsta³a i u³o¿y³a d³onie przygotowuj±c siê do rzucenia w³asnego zaklêcia. Utworzy³a ono kszta³t przypominaj±cy g³owê wê¿a zbudowane z oparów trucizny, który polecia³ naprzeciw halabarby. W momencie kiedy oba zaklêcia spotka³y siê fala trucizny wbi³a siê jak w±¿ w ofiarê w halabardê zatrzymuj±c j± ca³kowicie.

"Hmpf," odpar³a w¶ciekle z³otow³osa magini widz±c jak przeciwnik ³atwo zatrzyma³ jej atak.

W miêdzyczasie w wierzchniej bryle lodu pojawi³y siê drobne rysy, które szybko powiêkszy³y siê tworz±c rozrastaj±c± siê dziurê. Kiedy by³a ju¿ dostatecznie szeroka na wierzch klatki wydosta³ siê olbrzymi z³otow³osy mag i rozejrza³ siê wokó³ szukaj±c tego, który go uwiêzi³.

"Nie rozpraszaj siê dziecko," skarci³ Erzê Inferno kiedy ta zdawa³a siê rozgl±daæ kiedy on otoczy³ jedn± z d³oni p³omieniami i zada³ cios przypominaj±cy atak pazurami, który jednak przesun±³ siê po jej zbroi nie wyrz±dzaj±c zbyt wiele obra¿eñ. "Krusz±cy Kie³ Ognistego Smoka."

Ona w locie zmieni³a trzyman± broñ na t± od zbroi cesarzowej mórz i szerokim zamachem wys³a³ falê wody w niskiego ognistego zabójcê sprawiaj±c, ¿e po uderzeniu atakiem cofn±³ siê o kilka kroków w ty³.

"P³omienny £okieæ Ognistego Smoka," Natsu wykorzysta³ moment dekoncentracji drugiego ognistego maga i wyprowadzi³ wzmocniony magi± cios wprost w bok jego twarzy.

"Nie tak szybko m³odzieñcze," odpar³ niewzruszony Inferno szybkim ruchem tworz±æ l¶ni±c± na zielono barierê u¿ywaj±c magii ciemno¶ci, która ca³kiem zaabsorbowa³a si³ê ciosu rozpadaj±c siê.

Dwaj lodowi magowie, których jaki¶ czas temu nie¶miertelny ognisty mag odrzuci³ a¿ do wody w³asnie wysz³a na brzeg i rozejrzeli siê orientuj±c siê w sytuacji.

"Niepotrzebnie wracali¶cie na brzeg," zachitota³ demonicznie Akira. "Mia¿d¿±ce Piê¶ci Lodowego Boga," wokó³ jego d³oni pojawi³ siê czarna aura a on sam wykona³ obiema rêkoma ruch jakby uderza³ co¶ na ziemi. Niemal natychmiast nad oboma magami pojawi³y siê dwie olbrzymie piê¶ci z czarnego lodu i z wielk± si³± opad³y w dó³. W ostatniej chwili obaj zdo³ali pokryæ cia³a b³êkitnymi ³uskami zanim uderzenie nie wbi³o ich czê¶ciowo w piasek.

"Nie walczysz jak Mê¿czyzna," stwierdzi³ Elfman kiedy z ca³ej si³y uderzy³ praw± piê¶ci± w os³onê z truj±cych oparów jak± stworzy³a humanoidalna istota. Znów poczu³ kolejn± falê os³abiaj±cej go trucizny rozchodz±cej siê po ciele mimo, ¿e ciosem uda³o mu siê rozbiæ os³onê.

"Khe, Khe. Ryk Kwasowego Smoka," odpar³a istota z ca³ej si³y pluj±c w jego stronê zielonej barwy substancj±. Zas³aniaj±c siê kamiennym ramieniem Strauss os³oni³ siê przed atakiem jednak nieco ¿r±cej substancji polecia³o dalej a¿ trafi³o stoj±c± niedaleko Giannê. Oboje poczuli ból kiedy kwas zacz±³ powoli prze¿eraæ siê czy to przez kamienn± skórê ramienia elfmana czy skórê magini.

"Zgiñ bole¶nie," wrzaskne³a z bólu Gianna wycieraj±c jedn± rêk± resztki kwasu przemieszane z krwi± ze swojego ramienia i ruszy³a biegiem na istotê, która zacze³a nabieraæ powietrza.

"Ryk Truj±cego Smoka."

"Rycz±cy Grzmot," w¶ciek³a z³otow³osa magini w³o¿y³a wiêkszo¶æ pozosta³ej energii magicznej w cios, który przebi³ siê przez strumieñ trucizny i uderzy³ w cel. Pora¿ona istota polecia³a z du¿± si³a w ty³ uderzaj±c o drewnian± ¶cianê pobliskiego budynku.

U¿ywaj±c p³omieni na stopach jako napêdu Natsu z du¿± szybko¶ci± polecia³ w stronê Inferno zderzaj±c siê z nim i obaj polecieli wiele metów zanim obaj nie uderzyli w ziemiê. W czasie kiedy obaj jeszcze lecieli Kanna przywo³a³a wszystkie miecze i z u¿yciem telekinezy wys³a³a je w kierunku Akira aby okr±¿y³y go. Kiedy sama trzymaj±c olbrzymi± kosê wyskoczy³ w jego kierunku wszystkie ostrza jednocze¶nie polecia³y w Ikariego.

"Lodowe Tworzenie: Kokon," wokó³ zabójcy bogów utworzy³a siê niewielka lodowa sfera pokryta wieloma kolcami. Mimo uderzenia z ca³± si³± ¿adne z ostrzy nie zdo³a³o przebiæ kokonu nawet ostrze kosy, któr± trzyma³a Yagyu ze¶lizgne³o siê po powierzchni nie zostawiaj±c nic wiêcej ni¿ niezbyt g³êbok± rysê na lodzie.

"Co siê dzieje?" Elfman poczu³ jak jego miê¶nie drêtwiej± powoli przez co mia³ coraz wiêksze problemy ze staniem w miejscu. Niedaleko podobne objawy zaczê³a odczuwaæ Gianna choæ ona ju¿ czu³a je wcze¶niej jednak teraz jej zdolno¶æ do ignorowania efektów zatrucia by³a bliska limitowi. Rozejrza³a siê powoli wokó³ jednak nawet jej wzrok zaczyna³ s³abn±æ i wszystko zaczê³a zasnuwaæ mg³a. Spojrza³a na jedn± z d³oni, po której powoli ¶cieka³a s±cz±ca siê z kilku ran krew.

"Proszê nie wysilaj siê," us³ysza³a ³agodny kobiecy g³os i poczu³a jak kto¶ chwyci³ j± pod ramiê próbuj±c delikatnie sk³oniæ do ruszenia z nim.

"Mê¿czyzna tak nie postêpuje," próbowa³ protestowaæ Strauss kiedy druga z sióstr Otto podesz³a do niego i zacze³a delikatnie acz stanowczo ci±gn±æ go w swoj± stronê.

"Czujê z daleka, ¿e w twoim ciele znajduje siê trucizna. Nie wiem czy zdo³am co¶ zrobiæ poza pozbyciem siê jej z ciebie ale choæ tyle na razie musi starczyæ," powiedzia³a spokojnym acz stanowczym tonem Ayaname.

Powoli nie ¶piesz±c siê obie siostry zaczê³y oddalaæ siê od rejonu gdzie wci±¿ toczy³a siê walka pomagaj±c i¶æ dwójce zatrutych magów.

"Khe. Khe. Truj±cy Ryk Kwasowego Smoka," istota po nabraniu olbrzymiej ilo¶ci powietrza wyplu³a szeroki strumieñ jadu i ¿r±cego kwasu w kierunku z³otow³osego maga, który zanim go dosiêgne³o pokry³ swoje cia³o b³êkitnymi ³uskami. Nie zwracaj±c uwagi na atak szed³ pewnie przed siebie i kiedy znalaz³ siê na przeciw swojego obecnego przeciwnika z du¿o si³± uderzy³ w jego podbrzusze posy³aj±c wiele metów w ty³ a¿ uderzy³ w ¶cianê drewnianego budynku.

"Mocny," skomentowa³ widz±c jak kwas zaczyna³ powoli prze¿eraæ w kilku miejscach pokrywaj±ce go ³uski. Nie trac±c czasu ruszy³ z wielk± prêdko¶ci± naprzeciw otrz±saj±cej siê z szoku po uderzeniu istoty i ponownie zda³ silny cios, który spowodowa³, ¿e razem z kawa³kiem ¶ciany wpad³a do ¶rodka budynku. Spogl±daj±c na chwilê za siebie przeskoczy³ przez krawêd¼ dziury i znikn±³ wewn±trz.

"Kolec Lodowego Smoka," wypowiedzieli niemal zgodnie dwaj bracia kieruj±c utworzone lodowe kawa³ki w kierunku Akiry, który zacz±³ siê powoli wy³aniaæ z kokonu.

"Nie³adnie," skomentowa³ otaczaj±c jedn± z d³oni lodem. "Lodowe Tworzenie: Wilk."

Powsta³y wilczy ³eb uderzy³ z du¿± si³a Kannê odrzucaj±c j± kiedy sam z³apa³ jeden z lodowych kolców i zacz±³ go po¶piesznie zjadaæ.

Natsu i Inferno powoli wstali i obaj otoczyli swoje d³onie l¶ni±cymi sferami energi. Potem niemal w tym samym momencie ruszyli ku sobie i zaczeli wyprowadzaæ seriê ciosów piê¶ciami. Ka¿de trafienie drugiego wywo³ywa³o eksplozje p³omieni, które powoli zaczyna³y siê ³±czyæ ze sob± a¿ powsta³a jedna olbrzymia kula ognia, która obje³a ich obu. Eksplozja zgromadzonego ognia odrzuci³a ich obydwu daleko od siebie i Dragneel wyl±dowa³ niedaleko Erzy, która nie czekaj±c kolejny raz zaatakowa³a wodn± fal± niskiego ognistego maga.

"To mia³ byæ atak? Musisz w³o¿yæ wiêcej mocy je¶li chcesz mnie zraniæ," odpar³ Inferno kiedy atak Scarlet zostawi³ niewielk± czerwieniej±c± powoli ranê na jego ramieniu.

"Pazur Ognistego Smoka," Natsu u¿y³ p³omieni wokó³ stóp aby polecieæ z du¿± szybko¶ci± na ni¿szego zabójcê z du¿± si³± uderzaj±c jego jednak nie udalo mu siê go przeróciæ.

"Co za zuchwa³o¶æ. Ciemny Kaprys," Inferno jedn± z r±k utworzy³ wiruj±cy promieñ z ciemno¶ci, którym zamachn±³ i uderzy³ w swojego przeciwnika odrzucaj±c go od siebie nieco. Erza w tym czasie zmieni³a broñ na w³óczniê od zbroi cesarzowej piorunów i skierowa³a czubek broni ku niskiemu ognistemu magowi.

"Co niby chcesz zrobiæ mi tym?" spyta³ kiedy z koñca broni wystrzeli³a pojedyñczy piorun trafiaj±æ go i sprawiaj±æ, ¿e straci³ równowagê i cofn±³ siê o krok w ty³ aby nie przewróciæ siê.

"Lodowe Tworzenie: Lanca," sprawiajac wra¿enie jak to by³ niedbale wykonane utworzy³ kilkana¶cie lanc i wys³a³ je ku czerwonow³osej magini.

Dragneel nie czekaj±c otoczy³ siê ogniem i u¿ywaj±c ostrza rogu ognistego smoka zniszczy³ wszytkie lodowe od³amki i zatrzyma³ siê uderzaj±c z ca³ej si³y g³ow± w twarz Inferno, która wyda³a lekki chrzêst kiedy czê¶ciowo pêk³a jedna z chrz±stek.

"Odsuñ siê," us³ysza³ g³os Scarlet kiedy utworzy³a pieczêæ przed czubkiem w³óczni wysy³aj±c ca³± seriê piorunów w kierunku nie¶mietelnego zabójcy, który po uderzeniu w twarz cofn±³ siê kilka kroków w ty³ kiedy przez jego cia³o przebieg³a seria drobnych mimowolnych skurczy miê¶ni wywo³anych pora¿eniem. Odskakuj±c przed jej atakiem Natsu  otoczy³ jeden z ³okci p³omieniami.

"P³omienny £okieæ Ognistego Smoka," z ca³ej si³y uderzy³ Inferno, który w³a¶nie zatoczy³ siê po pora¿eniu piorunami.

"¯eby was," wymamrota³ niski ognisty zabójca zanim nie przewróci³ siê oszo³omiony na ziemiê.

"Nieprzytomny," z u¶miechem stwierdzi³ ró¿owow³osy mag zbli¿ywaszy siê do le¿±cego maga.

"Zosta³o jeszcze dwóch," stwierdzi³a Erza uwa¿nie rozgl±daj±c siê wokó³ zauwa¿aj±c brak olbrzymiego z³otow³osego maga i humanoidalnego przeciwnika. Nie usz³a jej uwadze wielka wyrwa w ¶cianie pobliskiego budynku a tak¿e w³a¶nie wchodz±cego przez ni± Elfmana wiêc uzna³a, ¿e na razie i tak bêd± mogli siê zaj±c jednym z pozosta³ej dwójki. Niedaleko za¶ by³ olbrzymi bia³ow³osy mag, który zdawa³ siê zas³oniæ z³otow³os± maginiê le¿±c± pod nim przed atakiem lodowego maga.

"Uwa¿aj," krzykn±³ Natsu widz±c lodowe tygrysy zbli¿aj±ce siê do ka¿dego z nich.

"Stalowa Piê¶æ Ognistego Smoka," szybkim uderzeniem Dragneel zniszczy³ lodow± bestiê kiedy Erza przecie³a na pó³ atakuj±c± j± lodow± istotê. Kiedy zajmowali siê tworami Akiry z ziemii powoli podniós³ siê Inferno, wytar³ powoli ¶ciekaj±c± na twarzy krew i otoczy³ d³onie p³omieniami.

"Atak Skrzyd³em Ognistego Smoka," ruszy³ bez ostrze¿enia i wykorzystuj±c ich skoncentrowanie na lodowych tworach uderzy³ oboje. Mimo tego nie uda³o mu siê nimi ich odrzuciæ a jednynie powaliæ na ziemiê. Scarlet szybko podnios³a siê i wymierzaj±c mniej wiêcej w jego kierunku w³óczni± pos³a³a seriê piorunów.

"Znowu?" nieco zdenerwowany cofn±³ siê kiedy nie zdo³a³ unikn±æ wszystkich z b³yskawic. Niemal natychmiast zosta³ uderzony w twarz przez wy¿szego ognistego maga. Otrz±saj±c siê po obu atakach i otarwszy krew która nap³yne³a z rozciêtego ³uku brwiowego z³o¿y³ d³onie skierowane w stronê czerwonow³osej magini.

"Ciemny Kaprys," strumieñ energii ciemno¶æ uderzy³ j± nie wyrz±dzaj±c wiêkszych obra¿eñ poza przewróceniem.

"Krusz±cy Kie³ Ognistego Smoka," w tym czasie ró¿owow³osy mag uderzy³ go na skos d³oni± otoczon± p³omieniami, który to atak ledwo unikn±³ i skierowa³ jedn± z d³oni ku drugiemu magowi.

"Ciemne Usuniêcie," z otaczaj±cej d³oni po¶wiaty wystrzeli³o wiele pocisków powoduj±c zwiêkszenie dystansu miêdzy oboma ognistymi zabójcami.

"Ciemna Bariera," drug± d³oni± utworzy³ z jednej strony zielonkaw± barierê, w któr± uderzy³ lodowy kolec. "Prawie mnie zaskoczy³a¶ dziecko."

"Nie tobie mnie pouczaæ," odpar³a Kanna zataczaj±c pó³koliste kszta³ty w powietrzu d³oñmi. Natychmiast wszystkie le¿±ce broni niedaleko niej podnios³y i polecia³y w jego stronê.

"Ciemne Usuniêcie," u¿y³ drugiej d³oni do stworzenia drugiej serii sfer ciemno¶ci, które zatrzyma³y lub zmieni³y tor lec±cych broni.

Yagyu jednocze¶nie z u¿yciem swoich mieczy do ataku chwyci³a lec±c± w jej stronê kosê, która pokierowa³a tak, ¿e wyl±dowa³a przed Erz±. 'Mo¿esz u¿yæ lodowych ataków jak ryku je¶li skupisz siê na tym jak wygl±daj± efekty kiedy lodowy zabójca u¿ywa swoich zaklêæ,' na krótk± chwilê przy³o¿y³a jedn± d³oñ do skroni wysy³aj±c telepatyczn± wiadomo¶æ do czerwonow³osej magini.

Scarlet siêgaj±c po le¿±c± przed ni± broñ zmieni³a zbrojê na niebiañskiego ko³a zaczynaj±c przywo³ywaæ dziesi±tki mieczy wokó³ siebie. Chwilowo odk³adaj±c kosê chwyci³a dwa z mieczy.

"Blumenblatt," ruszy³a z du¿± szybko¶ci± na Inferno i mijaj±c go zada³a ciêcie na skos trzymanymi mieczami. Reszta pod±¿aj±cych ostrzy chwilê potem uderzy³a go. Choæ uda³o mu siê unikn±æ czê¶ci wci±¿ znacznie wiêcej trafi³o go zostawiaj±c wiele ran, z których zaczê³a siê powoli s±czyæ krew na ziemiê.

"Teraz," krzykne³a Kanna do czerwonow³osej magini i zaczê³a nabieraæ powietrza. "Ryk Lodowego Smoka."

Erza natychmiast zmieni³a trzymane w d³oni miecze na kosê i obróciwszy siê skierowa³ jej ostrze w stronê Inferno. Przed koñcem broni pojawi³a siê pieczêæ, z której w stronê przeciwnika polecia³ lodowy atak przypominaj±cy wygl±dem ryk zabójcy smoków. Nie zd±¿y³ siê otrz±sn±æ po poprzednim ataku kiedy z obu stron uderzy³y go lodowe ataki.

"Cholerni magowie," wymamrota³ zataczaj±c siê kiedy z kilku nowych ran zacze³a p³yn±æ krew poza tym, ¿e dotychczasowe zosta³y nieco bardziej otwarte powoduj±c, ¿e mocniej krwawi³ z nich. Z³o¿y³ obie d³onie i skierowa³ je ku Kannie. "Ciemny Kaprys."

Wiruj±cy promieñ energii ciemno¶ci wystrzeli³ w jej stronê zatrzymuj±c siê na niewidzialnej barierze pare centymetrów przed jej wyci±gniêtymi d³oñmi. Mimo, ¿e atak nie by³ w stanie przebiæ bariery jak± stworzy³a Yagyu sama powoli nie ruszaj±c siê przesuwa³a do ty³u. Jakby kto¶ j± odsuwa³ choæ wiedzia³a, ¿e to by³a tylko si³a z jak± zaklêcie Inferna napiera³o na jej os³onê.

Wykorzystuj±c sytuacjê Scarlet przywdzia³a zbrojê czarnego skrzyd³a i ruszy³a przed siebie trzymaj±c wci±¿ kosê, któr± jak znalaz³a siê za Inferno wykona³a zamach.

"Robaki," skomentowa³ Inferno odpluwaj±c nieco krwii zanim nie upad³ na ziemiê z g³êbok± ran± biegn±c± przez plecy.

Kiedy sta³y obie patrz±c na le¿±cego maga niedaleko nich rozleg³ siê odg³os jakby co¶ du¿ego lub ciê¿kiego uderzy³o w piasek. Obie spojrzawszy w tamtym kierunku zobaczy³y trzeciego z przeciwników, który le¿a³ na kawa³ku drewnianej ¶ciany oszo³omiony wci±¿ po upadku.

---

Kiedy tylko mine³o chwilowe o¶lepienie ognist± eksplozj± Kanna spojrza³a w stronê lodowego zabójcy widz±c jak ponownie nabiera³ on powietrze.

"Wycie Lodowego Boga," strumieñ czarnego lodu polecia³ wprost na ni± i tylko dziêki b³êkitnym ³uskom jakie pokry³y natychmiast jej cia³o odnios³a tylko minimalne obra¿enia. Jednak zaraz po przyjeciu uderzenia wypu¶ci³a z d³oni broñ, która opad³a na piasek.

"Mia¿d¿±ce Piê¶ci Lodowego Boga," nie daj±c jej chwili oddechu otoczy³ swoje d³onie czarnym lodem i wykona³ nimi cios przed siebie. Natychmiast przed ni± pojawi³y siê dwie olbrzymie piê¶ci z czarnego lodu, które z du¿± szybko¶ci± zbli¿a³y siê do niej.

"Nie b±d¼ taki szybki myszko," odpar³a zadziornie wyprostowuj±c przed siebie obie d³onie. Lodowe piê¶ci na kilka centymetrów przed ni± zderzy³y siê z niewidzialn± barier± jednak os³abi³o to tylko nieco ich pêd. Mimo, ¿e bariera, która otacza³a Kannê nie poddawa³a siê sama z³otow³osa magini zacze³a siê powoli cofaæ jakby co¶ j± odpycha³o a¿ do momentu kiedy atak Akiry zacz±³ traciæ swoj± moc i rozp³yn±³ siê.

"Zamachniêcie Ogonem Lodowego Smoka," wykona³a szeroki ³uk d³oni± tworz±c falê lodu, która polecia³a w stronê Ikariego.

"Wci±¿ nie rozumiesz kotku. To nie zadzia³a," odpar³ nie wykonuj±c uniku i kiedy atak go uderzy³ nawet nie drgn±³ ani nie by³o widaæ aby odniós³ jakie¶ widoczne obra¿enia.

"Lodowe Tworzenie: Dzia³o," zabójca bogów utworzy³ du¿e dzia³o z lodu i wystrzeli³ pocisk w jej stronê.

"Te¿ nie nie zadzia³a," zacisne³a piê¶æ i uderzy³a nadlatuj±cy pocisk rozbijaj±c w drobne kawa³ki. Kucne³a przygotowuj±c siê do ataku i podobie jak on zacze³a nabieraæ powietrza.

"Ryk Lodowego Smoka."

"Wycie Lodowego Boga," oba ataki spotka³y siê  wpó³ jednak tym razem wycie okaza³o siê znacznie silniejsze i przebi³o siê uderzaj±c w Yagyu, która przewróci³a siê w ty³ lekko ranna.

"Ach to mi przypomina jedno z naszych poprzednich spotkañ. Mia¿d¿±ce Piê¶ci Lodowego Boga," tym razem wykona³ obiema piê¶ciami cios w dó³. Podobnie obie olbrzymie lodowe piê¶ci pojawi³y siê na le¿±c± Kann± i poruszy³y siê podobnie jak jego w³asne d³onie. W ostatnim momencie zanim uderzy³y nad Yagyu pojawi³a siê czyja¶ sylwetka.

"Samson!" powiedzia³a tylko jedno s³owo widz±c olbrzymiego maga pokrytego skalnymi ³uskami, który przyj±³ si³ê uderzenia na siebie. W jej oczach na chwilê pojawi³o co¶ co mog³o znaczyæ wypowiedziane bez s³ów: dziêkujê.

"Zepsu³e¶ taki ³adny atak," wyra¼nie zawiedziony odpar³ Akira i rozejrza³ siê zauwa¿aj±c jak Natsu sta³ obok zdawa³o by siê nieprzytomnego Inferno.

"Lodowe Tworzenie: Tygrys," wyci±gna³ obie d³onie tworz±c ka¿d± po lodowej bestii, z których ka¿da rzuci³a siê w stronê jednego z dwojga magów Fairy Tail.

Kiedy dwa lodowe konstrukty zmierza³y ku swoim celom Stoff wsta³ i podaj±c Kannie rêkê pomóg³ wstaæ.

"Lodowe Tworzenie: M³ot," Ikari utworzy³ gigantyczny m³ot, który powsta³ nad olbrzymim magiem i spad³ z du¿± si³±. Mimo rozpadniêcia siê po zderzeniu zaklêcie nie zostawi³o ¿adnych widocznych ¶ladów na bia³ow³osym magu.

"Kolce Ziemnego Smoka," Samson uderzy³ d³oñmi w ziemiê tworz±c seriê rozprzestrzeniaj±cych siê pêkniêæ w kierunku Akiry, z których zacze³y wyrastaæ kamienne kolce.

"Prawie. Lodowe Tworzenie: Kosa ¦mierci," utworzy³ wielk± kosê z lodu i wyskoczy³ w powietrze na chwilê przed tym jak w miejscu gdzie sta³ dotar³ atak ziemnego maga.

'Nasyæcie broñ odrobin± mocy,' Kanna telepatycznie przemówi³a do dwóch lodowych magów, którzy niedaleko niej w³a¶nie skoñczyli wygrzebywaæ siê z piasku, w którym utkwili po jednym z ataków Akiry. Byli nieco poturbowani wiêc z zauwa¿alnym oddechem ulgi kiwneli g³owami. Gestem rêki przenios³a broñ przed nich i ruszy³a powoli ku Inferno ignoruj±c zabójcê bogów. Przyk³adaj±c d³oñ do skroni nawi±z±³a wiê¼ telepatyczn± z ognistym zabójc± smoków 'Proszê zamieñ siê ze mn± przeciwnikami. Ka¿de z nas ma na razie kogo¶ na kogo nasze zaklêcia prawie wcale wp³ywaj±.' Przez chwilê widzia³a jak Natsu siê wacha³ zanim nie ruszy³ powoli w jej kierunku.

"Znów zabierasz mi szansê walki z najsilniejszym przeciwnikiem tutaj," powiedzia³ z zauwa¿alnym wyrzutem w g³osie mijaj±c j±.

"Mo¿liwe, ¿e ten lodowy mag nie jest tak s³aby jak ostatnim razem," odpar³a i otoczy³a d³oñ b³ekitn± po¶wiat± tworz±c lodowy kolec, który polecia³ w stronê Inferno.

"Wytrzyma³e," skomentowa³ Akira, kiedy laduj±c przed Samsonem lodowa broñ, któr± zamachn±³ siê rozpad³a siê po zetkniêciu z kamiennymi ³uskami pokrywaj±cymi wci±¿ cia³o ziemnego maga.

"Ostrze Rogu Ognistego Smoka," Dragneel z du¿± si³± uderzy³ z boku Ikariego, który nieco za pó¼no zareagowa³ tworz±c lodow± tarczê za daleko od siebie. Przewrócony wsta³ szybko i nie zwracaj±c uwagê na kilkana¶cie niewielkich ran zacz±³ inkantowaæ kolejne zaklêcie. W tym czasie lodowi magowie skoñczyli nasycanie broni i rzucili ni± w kierunku Kanny krzykn±wszy w celu zwrócenia jej uwagi.

"Lodowe Tworzenie: Lodowy Zwiastun," lodowy mag utworzy³ parê lodowych mieczy kiedy ruszy³ ku Natsu, którego z ty³u otacza³a lodowa bariera.

"B³yszcz±ce P³omienie Ognistego Smoka," nie przejmuj±c siê sytuacj± w jakiej siê chwilowo znalaz³ ró¿owow³osy mag utworzy³ olbrzymi± ognist± eksplozjê, która stopi³a nie tylko barierê za nim ale te¿ bronie trzymane przez Akirê.

"Ryk Ziemnego Smoka," s³ysz±c gdzie¶ zza siebie Ikari natychmiast wykona³ unik w bok i natychmiast po zatrzymaniu siê dotkn±³ ziemi.

"Lodowe Tworzenie: Pod³oga," zacz±³ zamra¿aæ coraz wiêkszy obszar wokó³ siebie.

"Kolce Ziemnego Smoka," niemal natychmiast zareagowa³ Stoff tworz±c masê skalnych kolców, które roztrzaska³y lodow± skorupê.

"Nienajgorzej," skomentowa³ Akira i zacz±³ nabieraæ powietrza.

"Wycie Lodowego Boga," strumieñ czarnego lodu polecia³ w kierunku Natsu i Samsona. Ognisty zabójca u¿y³ w³asnego ryku do zatrzymania ataku kiedy ziemny mag wypowiedzia³ kolejne zaklêcie. "Diamentowe Pazury Ziemnego Smoka," przedramienia i d³onie rozros³y siê i pokry³y granatowej barwy diamentami. Z ich pomoc± bez uszczerbku dla siebie zablokowa³ czê¶æ ataku zabójcy bogów, który go uderzy³.

"Kolce Ziemnego Smoka," uderzy³ swoimi wci±¿ zmienionymi d³oñmi w ziemiê tworz±c znacznie szybciej i wiêksz± masê skalnych kolców pod Ikarim. Zaraz po tym Dragneel  otoczy³ swoj± d³oñ p³omieniami.

"Krusz±cy Kie³ Ognistego Smoka," zamachn±³ siê na skos d³oni± uderzaj±c z du¿± si³± lodowego maga, który poparzony polecia³ parena¶cie metrów w ty³ zanim nie spad³ na ziemiê. I w tym momencie niemal obok nich upad³ kawa³ek drewnianej ¶ciany wraz z humoidalnym przeciwnikiem na co mimowolnie obaj zabójcy smoków zwrócili w tamtym kierunku swoje spojrzenia.

---

Z³otow³osy mag u¶miechn±³ siê z lekko s³ysz±c olbrzymi± eksplozjê na zewn±trz. Widocznie kto¶ siê koñczy³ rozgrzewaæ albo po prostu zacz±³ walczyæ na powa¿nie.

"Stalowa Piê¶æ Truj±cego Smoka," humanoidalna istota nie daj±c mu wiele czasu zaatakowa³a trafiaj±c w ramiê, które jednak wci±¿ pokrywa³y ³uski choæ by³y w kilku punktach by³y ju¿ czê¶ciowo nadtrawione przez resztki kwasu.

"Kolec Lodowego Smoka," utworzy³ krótki lodowy kolec i rzuci³ w ni± ale wykonuj±c siê zdawa³o niedba³y ruch unikne³a go.

"Ryk Kwasowego Smoka," wyplu³a strumieñ ¿r±cej substancji, przed któr± zas³oni³ twarz rêkoma. Rozprysne³o siê wokó³ obryzguj±c ziemiê, podporê obok niego ale du¿a czê¶æ zosta³a na rêkach.

"Zamachniêcie Ogonem Lodowego Smoka," obiema d³oñmi zatoczy³ ³uki w powietrzy posy³aj±c w jej kierunku falê lodu a wokó³ siebie resztki kwasu, który wci±¿ mia³ na ramionach odczuwaj±c niewielk± ulgê w pal±cym bólu jaki poczu³ po trafieniu moment wcze¶niej.

"Tak traktowaæ mnie?" wyda³a jêk zawodu kiedy uderzona atakiem polecia³a w stronê jednej z podpór. "Ja ci poka¿ê," znów zacze³a nabieraæ powietrze.

"Spluniêcie Kwasowego Smoka," wyplu³a ma³± porcjê kwasu, który porusza³a siê tak szybko, ¿e nawet nie zareagowa³ kiedy oberwa³ ni± w lewy bark. Przeszywaj±cy ból dotar³ do jego rozumu kiedy ³uski na barku niemal natychmiast zosta³y prze¿arte.

"Ty potworze," zakl±³ chwytaj±c siê za bark, w którym kwas nie musz±c martwiæ siê o ochronn± wastwê ³usek zacz±³ trawiæ jego skórê. Kolejne chwile up³ywa³y im na wymianie ciosów. Spluniêcie za kolec. Ryk za ryk i tak wci±¿, i wci±¿ w kó³ko atakowali siê jednocze¶nie próbuj±c unikaæ ciosów przeciwnika. Jednak ka¿da up³ywaj±ca chwila sprawia³a, ¿e czu³ efekty trucizny rozprzestrzeniaj±cej siê powoli w jego ciele.

"Ju¿ prawie skoñczone," Ayaname u¶miechne³a siê do bia³ow³osego maga spogl±daj±c w stronê siostry. Tamta niestrudzenie pracowa³a ciê¿ko nad usuwaniem trucizny wci±¿ znajduj±cej siê w ciele Gianny. Mimo pracy bez przerwy w ciele m³odej zabójczyni smoków by³o tak du¿o jadu.

"Muszê i¶æ tam," stwierdzi³ Elfman wstaj±c kiedy Otto skoñczy³ odtruwanie go i z wolna ruszy³ ku wyrwie w budynku.

"Nie mo¿esz. To tamta istota chyba ciê zatru³a. Nie chcê znów pracowaæ nad usuwaniem jadu z ciebie," Ayaname nadaremnie spróbowa³ go zatrzymaæ.

"Jako Mê¿czyzna muszê stawiæ czo³o tej istocie ponownie," odpar³ stanowczo i kontynuowa³ i¶cie w kierunku wyrwy. Wchodz±c przez otwór nie zwróci³ uwagi na czerwonow³os± maginiê, która spojrza³a przez chwilê w jego kierunku. Kiedy wszed³ do ¶rodka przez d³u¿sz± chwilê jego wzrok siê przystosowywa³ do panuj±cego wewn±trz pó³mroku i sta³ tak ws³uchuj±c siê w wci±¿ trwaj±ce wymiany ataków dwójga obecnych w ¶rodku.

"Ty," z³otow³osy mag zatrzyma³ siê kiedy spogl±daj±c w stronê wyrwy zobaczy³ bia³ow³osego maga. "Czemu wszed³e¶ tutaj?" spyta³ i odwróci³ od niego wzrok wykonuj±c kolejny unik przed atakiem humonoidalnej istoty.

"Khe, khe. Ryk Truj±cego Smoka," tym razem atak polecia³ w stronê Elfmana, który schowa³ siê za pobliskimi resztkami skrzyñ.

"Jako Mê¿czyzna nie mog³em zostawiæ ciê samego w walce z nim," odpar³ kiedy jego wzrok w³a¶nie skoñczy³ przyzwyczajaæ siê. Rozejrza³ siê po wnêtrzu budynku dostrzegaj±c w kilku miejscach czê¶ciowo nadtrawione drewniane skrzynie. Zdecydowanie dwójka walcz±cych zdawa³a siê niezbyt hamowaæ.

"Kie³ Lodowego Smoka," d³oñ olbrzymiego maga otoczy³a po¶wiata w kszta³cie szponiastej d³oni, któr± zamachn±³ sie na swojego przeciwnika. Skrzy¿owa³a d³onie tworz±c przed sob± tarczê z truj±cych oparów, które zatrzyma³y atak z³otow³osego maga.

"Kie³ Kwasowego Smoka," z jednej z jej d³oni wystrzeli³a strumieñ kwasu z wielk± szybko¶ci± jednak zamiast trafiæ wiêkszego maga zatrzyma³o siê na jednej z podpór zaczynaj±c j± trawiæ a¿ nie zosta³o z niej prawie nic.

"Nie zrozum mnie ¼le," zacz±³ z³otow³osy mag mówiæ w kierunku Straussa. "Ale nie wydaje mi siê, ¿e mo¿esz dotrzymaæ tempa w walce wiêc dobrze jakby¶ zostawi³ nas samych lub stara³ siê tylko unikaæ ataków je¶li jednak chcesz zostaæ."

"Mogê walczyæ. Mê¿czyzna nie ucieka przed walk±," odpar³ kiedy ca³ej jego cia³o zacze³o siê zmieniaæ i wiedzia³, ¿e tym razem samo ramiê nie wystarczy³o. Chwilê potem przyj±³ kszta³t okre¶lany przez jego siostrê jako król bestii.

"Huh?" lodowy mag spojrza³ w stronê zmienionego Elfmana. "Magia Przejêcia."

"Khe, khe. S³odkie. Te¿ tak chcê," powiedzia³a i zaatakowa³a rykiem kwasowego smoka Straussa, który bez problemu unikn±³ obrzygania ¿r±c± substancj±. Wtedy zobaczy³ jak drugiego maga zaczê³a otaczaæ widzialna go³ym okiem a tak¿e wyczuwalna aura magicznej enegii i zdawa³o mu siê, ¿e jego wygl±d nieco siê zmieni³. Nieco zaskoczony Strauss zorientowa³ siê, ¿e teraz drugi z magów zdawa³ siê tak¿e znacznie silniejszy ni¿ przed chwil±.

"Nie wachaj siê," powiedzia³ z³otow³osy mag kiedy z niemal niemo¿liw± do pod±¿enia dla Elfmana szybko¶ci± znalaz³ siê przed ich przeciwnikiem i z du¿± si³a uderzy³ w brzuch wysy³aj±c j± przez pó³ budynku a¿ zatrzyma³a siê uderzaj±c w tyln± ¶cianê budynku.

"Je¶li walczyæ to jakby by³a mê¿czyzn± a nie kobiet±," powiedzia³ kiedy otaczaj±ca go aura zacze³a zanikaæ.

"Kobieta?" Elfman ze zdziwnieniem otworzy³ oczy.

"Khe, khe. To takie nieuprzejme," odpar³a wolno wstaj±c z ziemi.

"Jakkolwiek by wygl±da³a moich zmys³ów nie oszuka³a. Pachnie jak kobieta mimo swego wygl±du," odpar³ stanowczo z³otow³osy mag.

"Khe, khe. Czy¿bym nie by³a zbyt kobieca," przesune³a zalotnie d³oniami po swoim zdeformowanym ciele, "aby¶cie widzieli we mnie niewinn± niewiastê?"

"To nie zmieni nic," odpar³ w koñcu Strauss. "Nie zawaham siê przed zaatakowaniem ciebie."

"Zobaczymy," odpar³a, "Spluniêcie Kwasowego Smoka," nabrawszy nieco powietrza wyplu³a niewielk± porcjê kwasu, który polecia³ znów niesamowicie szybko. Jednak mimo to bia³ow³osy mag odskoczy³ przez co pocisk trafi³ w bark drugiego z magów.

"Grrr," chwyci³ siê za lewy bark olbrzymi mag przeklinajac w my¶lach, ¿e znów dosta³ prawie w to samo miejsce co wcze¶niej.

"Nie uciekaj mi piêknisiu," powiedzia³a i kilka razy splune³a kwasem w stronê Elfmana, który jednak dzieki szybko¶ci obecnej postaci z ³atwo¶ci± unika³ ataków jednocze¶nie czepiaj±c siê to ¶cian to sufitu zbli¿aj±c siê kawa³ek po kawa³ku do niej. A¿ znalaz³ siê po kolejnym z jej ataków obok i z du¿± si³± uderzy³ a¿ polecia³a w stronê ¶ciany gdzie by³a wyrwa.

"Chyba moja kolej teraz," za¶mia³ siê lodowy zabójca kiedy aura, która go otacza³a wcze¶niej znów siê pojawi³a. U³o¿y³ szybko d³onie we w³a¶ciwej pozycji.

"Machniecie Ogonem Lodowego Smoka," wykona³ niewielki ³uk w powietrzu przed sob± tworz±æ niezbyt szerok± lodow± falê. Przeciwniczka próbowa³ z³o¿yæ rêcê aby u¿yæ ochronne zaklêcie ale atak zbyt szybko uderzy³ j± i wraz z kawa³kiem ¶ciany wylecia³a na zewn±trz.

"Chyba nieco przesadzi³em," podrapa³ siê po g³owie z³otow³osy mag kiedy znów smocza si³a zacze³a znikaæ. Na chwilê zakrêci³o mu siê tak, ¿e chwyci³ siê pobliskiej podpory, która niestety by³a ju¿ nieco nadtrawiona kwasem w kilku miejscach. Nie kontroluj±c w pe³ni si³y z jak± próbowa³ utrzymaæ siê w pionie skoñczy³ wyrywaj±c kawa³ek belki i upadaj±c na ziemiê. Po d³u¿szej chwili przechyli³ g³owê w jedn± a potem drug± stronê i zacz±³ wstawaæ.

'Znów ta niesamowita si³a. Jak mo¿e smoczy zabójca chocia¿ na chwilê osi±gn±æ taki poziom mocy? Natsu nigdy nie dokona³ tego,' my¶li Straussa by³y zajête prób± zrozumienia co te¿ przed chwil± siê sta³o z magiem, z którym razem walczyli z t± dziwn± kobiet±.

Elfman stan±³ na chwilê os³upia³y jak po wyj¶ciu spojrza³ na le¿±c± na resztkach desek istotê. Jedno z pary odnó¿y by³o uciête w po³owie a drugiemu brakowa³o kolców na koñcach i z obu s±czy³a siê posoka. Tak¿e przez jej tors ci±gne³a siê do¶æ powa¿nie wygl±daj±ca rana, która krwawi³a znacznie mocniej. Wtedy spojrza³ w bok i jego zdumienie odsi±gne³o kolejny poziom.

Z³otow³osy mag mimo swojej muskularnej budowy cia³a wygl±da³ na do¶æ mocno poturbowanego i poranionego. W wielu miejscach nie tylko brakowa³o pokrywaj±cych jego cia³o wcze¶niej ³usek ale nawet skóry, któr± musia³ przetrawiæ kwas. 'Mimo bycia w tak kiepskim stanie przed chwil± wci±¿ zdo³a³ wykona³ taki potê¿ny atak. Ilu takich potworów jeszcze maj± w swojej gildi?'

Przeszed³ kilka kroków i spojrza³ na wpó³ przytomnym wzrokiem po reszcie, którzy wydawali siê byæ zaskoczeni stanem w jakim by³. Wtedy zachwia³ siê kolejny raz w ostatnich kilku minutach i przyklêk³ jednak wtedy poczu³ jak jego cz³onki trac± si³ê i upad³. Trucizna... Tamta zabójczyni tak wiele razy trafi³a go swoim truj±cymi lub te¿ ¿r±cymi atakami, ¿e teraz niemal ka¿dy ruch bola³ i czu³ jak z ka¿d± chwil± efekty nasilaj± siê. ¯e te¿ musia³a siê pojawiæ zabójczyni u¿ywaj±ce tej denerwuj±cej odmiany magii zabójców?

"Od razu widaæ, ¿e to zdolna magini. Choæ szkoda, ¿e jest tak ju¿ wymêczona," skomentowa³ Ikari patrz±c w stronê le¿±cej obok niego zabójczyni.

"Khe, khe. Niby ja wyczerpana?" powoli zaczê³a siê podnosiæ kiedy jej rana na klatce piersiowej powoli siê zamyka³a zostawiaj±c jedynie rozciête ubranie, przez które mo¿na by³o widzieæ jej zabli¼niaj±ce siê cia³o.

"Ciekawa magia," skomentowa³ widz±æ jej samolecz±ce siê cia³o kiedy ona rozejrza³a siê i nabrawszy powietrza nastêpnie u¿y³a spluniêcia kwasowego smoka aby zaatakowaæ wszystkim w pobli¿u, którzy jeszcze stali na w³asnych nogach. Wszyscy poza Elfmanem byli wci±¿ zbyt rozproszeni jej zjawieniem siê aby uchyliæ siê przed atakiem.

"Lodowe Tworzenie: Wojenny Topór," nie zwa¿aj±c na pal±c± go ranê gdzie¶ w okolicy brzucha Akira stworzy³ kolejn± broñ i zacz±³ ni± krêciæ wokó³ siebie próbuj±c trafiæ jednego z dwóch zabójców smoków. Samson czê¶ciowo zniszczy³ jego broñ ciosem piê¶ci± wci±¿ pokryt± granatowymi diamentami a potem Natsu celnym kopniakiem z dodatkiem ognia zniszczy³ resztê jego toporu.

W tym czasie Strauss skoczy³ w stronê pluj±cej kwasem magini, która odskoczy³a. Przez kilka kolejnych minut obydwoje próbowali przechytrzyæ drugie i zadaæ celny cios, który by³ utrudniony do¶æ du¿± zwinno¶ci± i szybko¶ci± poruszania jakie oboje posiadali.

"Szkar³atny Lotos: Piê¶æ Ognistego Smoka," niepilnowany przez resztê Inferno skoczy³ w stronê Kanny, która za pó¼no zareagowa³a. Po d³u¿szej chwili otrzymywania nawa³nicy wzmocnionych ognist± magi± uderzeñ z wieloma ranami czê¶ciowo przypalonymi w kilkku przypadkach polecia³a w ty³ a¿ wpad³a na jednego z braci Kruków. Erza ponownie skierowa³a broñ w jego stronê wysy³aj±c strumieñ lodu jednak jakby czekaj±c do ostatniej chwili utworzy³ wokó³ siebie ciemn± barierê, która ca³kiem zatrzyma³a jej atak.

"Imitacja magii lodowych zabójców smoków nie mo¿e mi du¿o zrobiæ," na¶miewa³ siê z niej, kiedy poczu³ ból przeszywaj±cy jego plecy i zgi±³ siê nieco kiedy wcia¿ kwiawi±ca rana na plecach da³a o sobie znaæ.

"Mimo to wci±¿ zdo³a³am ciê zraniæ," pewnie odpowiedzia³a mu.

"Szczê¶liwy strza³. Nic wiêcej," odkrztusi³ nieco krwi, któr± splun±³ przed siebie.

W tym czasie po kolejnej próbie Elfmanowi uda³o siê trafiæ jednym z ciosów przez co przewróci³a siê lekko oszo³omiona. Zatrzymuj±c siê wzi±³ zamach aby zadaæ kolejny cios kiedy ju¿ prawie j± dosiêgn±³ jego atak miêdzy ich oboje niemal znik±d pojawi³a siê masywna pokryta wieloma ranami, z kawa³kami brakuj±cej skóry krwiawi±ca sylwetka.

"Nie," odpar³ ciê¿ko oddychaj±c z³otow³osy mag i lekko zatoczy³ siê i kiedy wykona³ nag³y ruch aby zachowaæ równowagê niechc±cy rozbryzn±³ wokó³ czê¶æ sp³ywaj±cej po jego ramionach krwi. "Od teraz jest to sprawa miêdzy dwojgiem zabójców smoków."

Zanim bia³ow³osy mag powiedzia³ cokolwiek lodowy zabójca zadaj±c mu do¶æ mocny cios odrzuci³ go od siebie i chwilê potem podobnie uderzy³ j± równie¿ odrzucaj±c od siebie.

"Khe, khe. Zrobi³e¶ b³±d przeszkadzaj±c," roze¶mia³a siê kiedy z trudn± do pod±¿enia szybko¶ci± znalaz³a siê obok czerwonookiego maga. Koñce jej kolców by³y wbite teraz w jego tu³ów z czego dwa zdo³a³y przebiæ go na wylot i obecnie powoli z nich zaczê³a skapywaæ krew.

"Tak my¶lisz?" odkaszln±³ nieco krwii kiedy równie szybko chwyci³ j± d³oni± za gard³o i mimo, ¿e jej odnó¿a by³y wci±¿ w niego wbite uniós³ j± ca³± nieco ponad ziemiê tak, ¿e nieco siê wygie³y nieznacznie poruszaj±c siê i poszerzaj±c rany.

"Zginiesz pierwszy. Tak du¿o jadu kr±¿y w twoim ciele," wyszepta³a pomimo, ¿e praktycznie zgniata³ jej krtañ.

"Dwa wyj¶cia," jego g³os by³ tak cichy, ¿e ledwo go s³ysza³a. "Albo poddasz siê teraz i zdecydujemy o twoim losie."

"Albo co?" spojrza³a prosto w jego czerwone oczy.

"¦mieræ," odpar³ i zacz±³ powoli zacie¶niaæ ucisk. "Wci±¿ nie zada³a¶ mi powa¿niejszych ran. Je¶li zaraz nie wyci±gniesz tych kolców ze mnie zabijê ciê. Twój wybór," na chwilê przesta³ kontynuowaæ powolne mia¿d¿enie jej szyji. W tym czasie Akira obróci³ siê w jego stronê i powoli zacz±³ kolejn± inkantacjê a Inferno u¿y³ ciemnego kaprysu chc±c trafiæ Erzê, która wykona³a unik przed atakiem.

"No i bêd± dwa problemy naraz za³atwione. Lodowe Tworzenie: Diamentowa Klatka," wokó³ z³otow³osego maga i trzymanej przez niego zabójczyni zacz±³ tworzyæ siê lód w momencie kiedy dopiero co wyje³a bez zbytniego po¶piechu wszystkie kolce.

"Hmmm. To ma mnie zatrzymaæ?" czerwonooki mag obdarzy³ zimnym spojrzeniem Ikariego kiedy zacze³a wokó³ niego zacze³a rozrastaæ siê ponownie b³êkitna aura. Gdzieniegdzie na jego skórze zacze³y siê formowaæ ³uski, para wodna wokó³ zacze³a niemal¿e zamarzaæ bêd±c blisko niego a tak¿e we wszystkie strony zacz±³ siê rozchodziæ niemal niewyczuwalny ch³odny powiew.

"Tego zaklêcia nie mo¿na zatrzymaæ. Ono ciê zabije kimkolwiek by³by¶," roze¶mia³ siê Ikari i obróci³ siê w stronê Samsona wypowiadaæ zaklêcie lodowego wiêzienia.

"Znam to zaklêcie," Natsu przetar³ oczy widz±c drugi raz w ci±gu ostatnich dni diamentow± klatkê. Tak¿e poczu³ powoli narastaj±c± energiê otaczaj±c± olbrzymiego maga w dodatku do wp³ywu jaki jego magia zacze³a wp³ywaæ na jego otoczenie. Nie by³o to ¿adne zaklêcie ale nie s³ysza³ nigdy aby jakikolwiek zabójca smoków móg³ zacz±æ uwalniaæ tak wiele mocy naraz ze swojego cia³a.

"Chyba kolejni z was przestaj± byæ zdolni do walki," za¶mia³ siê Inferno kiedy stworzy³ ciemn± barierê. "Moment. Ta energia. Znam j± sk±d¶," obracaj±c siê zobaczy³ znajom± aurê towarzysz±c± uaktywnieniu smoczej si³y a tak¿e wyczuwa³ jak emocje drugiego maga dodatkowo potêgowa³y efekt. "Akira zabij go," rozkazuj±cym g³osem wrzasn±³ do swojego towarzysza.

"Bracie proszê nie rób tego. To ciê mo¿e zabiæ," zgodnie obaj lodowi zabójcy krzykneli a w ich oczach by³o mo¿na zauwa¿yæ strach, lêkiem, zaskoczenie i podziw wszystko mieszaj±ce siê w jedno parali¿uj±ce ich uczucie.

"Czemu? Przecie¿ i tak nie ucieknie," beztrosko odpar³ Ikari lekko zaskoczony reakcj± obu magów.

"Za pó¼no," roze¶mia³ siê czerwonooki mag kiedy pokrywaj±cy go lód zacz±³ powoli pêkaæ.

"To. Nie. Jest. Mo¿liwe. Jak on to robi?" zabójca bogów sta³ oszo³omiony zanim nie opanowawszy siê nieco zacz±³ gromadziæ kulê energi miêdzy d³oñmi.

"Klatka Lodowego Boga," wokó³ z³otow³osego maga zaczê³o siê formowaæ setki kolców z czarnego lodu.

"Tylko tyle znasz z magii zabójców lodowych bogów?" za¶mia³ siê kiedy uwalniaj±c siê chwyci³ wci±¿ uwiêzion± w lodzie zabójczyniê i odrzuci³ poza zasiêg zaklêcia, które wci±¿ inkantowa³ Ikari. Moment potem zabójca bogów zmia¿d¿y³ kulê i wszystkie kolce natychmiast polecia³y ku swojemu celowi. Przez chwilê miejsce gdzie uderzy³y spowija³a lekka mg³a kiedy co¶ wylecia³o w górê z niej wraz ze strumieniem skroplaj±cej siê pary wodny znacz±cej jego tor poruszania siê.

"Cholera," zakl±³ Akira kiedy objekt spad³ obok Inferno i okaza³ siê z³otow³osym magiem ca³ym pokrytym b³êkitnymi ³uskami i wci±¿ otoczonego b³êkitn± aur±.

"Kolec Lodowego Smoka," utworzy³ znacznie wiêkszy kolec i z ca³ej si³y cisn±³ nim w barierê dziel±c± go od ognistego zabójcy. Pod naporem os³ona rozprysne³a w dziesi±tki kawa³ków jednak zatrzyma³a lodowy od³amek po tym jak nieznacznie siê wbi³ w cia³o Inferno.

"Nie zabijesz mnie czy nie wierzysz, ¿e mo¿na mnie zabiæ?" nie¶miertelny zabójca spyta³ spluwaj±c wprost w twarz drugiego maga krwi± niepostrze¿enie otaczaj±c jedn± z d³oni ciemn± energi±. "Ciemne Usuniêcie."

"Znów zginiesz," odpowiedzia³ olbrzymi mag odskakuj±c mimo to nie schodz±c z trasy pocisków, które uderza³y w niego zostawiaj±c kolejne rany, które tylko pogarsza³y sytuacjê dodaj±c kolejne miejsca gdzie krwawi³. Z ka¿dym uderzeniem obszar gdzie nie by³o jakiego¶ krwiawi±cego rozciêcia lub brakuj±cego fragmentu kawa³ka skóry mala³ w zastraszaj±cym tempie.

"Szkar³atny Lotos: Piê¶æ Ognistego Smoka," nagle obok Inferno pojawi³ siê Natsu i zacz±³ bez chwili przerwy atakowaæ niskiego ognistego maga nie zwracajaæ uwagi na rozbryzguj±c± po ka¿dym uderzeniu wokó³ krew.

'Cholera, znów zginie. Muszê. Muszê zabraæ kryszta³ i mieæ nadziejê, ¿e nie wybior± mnie na jego nowe cia³o,' Ikari biegiem znalaz³ siê w miejscu gdzie upad³ ledwo ¿ywy, obficie krwiawi±cy ze wszystkich ran Inferno po ataku Dragneela i zwracaj±c siê w stronê reszty wypowiedzia³ przedostatnie zaklêcie. "Lodowe Tworzenie: Rampa."

Olbrzymia ¶ciana lodu odgrodzi³a go od reszty kiedy utworzy³ szybko z lodu miecz i nie my¶l±c d³ugo rozci±³ cia³o swojego towarzysza byleby tylko szybciej dostaæ siê do jego wnêtrzno¶ci. Siêgn±³ do pe³nego krwi i innych p³ynów rozciêcia i zacz±³ szukaæ. Po d³u¿szej chwili poszukiwañ poczu³ miêdzy palcami niewielki kryszta³ i chwytaj±æ w ¶liskie palce zac¿±³ szybko wyci±gaæ. Wtedy p³omienie w oczach niskiego maga zaczê³y gasn±æ a¿ tylko zosta³o puste spojrzenie trupa. 'Do nastêpnego spotkania' powiedzia³ w my¶lach Akira i szybko oddali³ siê znikaj±c miêdzy pobliskimi zabudowaniami. Po tym jak zacz±³ siê oddalaæ diamentowa klatka, która wci±¿ by³a na humanoidalnej zabójczyni zacze³a s³abn±æ i powoli rozpadaæ siê.


arrow_back Previous Next arrow_forward