Fairy Tail: Dziedzictwo
folder
Misc. Non-English › Anime
Rating:
Adult +
Chapters:
17
Views:
1,367
Reviews:
0
Recommended:
0
Currently Reading:
0
Category:
Misc. Non-English › Anime
Rating:
Adult +
Chapters:
17
Views:
1,367
Reviews:
0
Recommended:
0
Currently Reading:
0
Disclaimer:
Fairy Tail i wszelkie postacie tam wystêpuj±ce s± w³asno¶ci± Hiro Mashima. Nie mam ¿adnych zysków z pisania tego fanficka.
Natsu vs Samson
Rozdzia³ 9: Natsu vs Samson
Na sali zaleg³a cisza kiedy kolejne oczy zwraca³y siê ku ich trójce. Zachowuj±c siê naturalnie Gianna wsta³a i opu¶ci³a halê. Za¶ Samson i Natsu wci±¿ stali mierz±c siê spojrzeniami."Na zewn±trz jest nieco wiêcej miejsca je¶li przyszed³ ci ten totalnie g³upi pomys³ walczenia ze mn±," odpar³ jakby od niechcenia Stoff."Mo¿e byæ i tutaj," odpar³ Dragneel otaczaj±c d³onie p³omieniami."Obydwaj," zagrzmia³ g³os Lionela. "Je¶li chcecie walczyæ to na zewn±trz."Bia³ow³osy mag przez chwilê zdawa³o siê, ¿e waha³ siê czy nie zacz±æ walczyæ tu gdzie byli jednak s³owa mistrza nie zawiera³y cienia w±tpliwo¶ci. Wiedzia³, ¿e jak nie wyjd± przed budynek bêd± problemy. "Jak ka¿esz mistrzu," odpar³ spokojnie i powoli ruszy³ w kierunku wyj¶cia."A¿ siê palê aby ci dokopaæ," Natsu rozradowany szed³ za nim."Widzê, ¿e w koñcu siê ten p³on±cy ³eb doczeka³ walki, której chcia³," stwierdzi³ Gray wychodz±c z reszt± zgromadzonych ludzi na zewn±trz."Ale chocia¿ zachowa³ siê jak Mê¿czyzna," doda³ id±cy obok niego Elfman.Erza i Lucy nie powiedzia³y nic obie zajêty czym¶ innym. Hearfilii nie dawa³o spokoju co przeczyta³a na tych kartkach a Erzie dziwne zainteresowanie jej osob± przez Kruka. Cana i Happy zostali w ¶rodku oboje oddaj±c siê swoim s³abo¶ciom - alkoholowi i rybom."Gdzie jestem?" cicho spyta³ powoli otwieraj±c powieki. Spogl±daj±c w górê dostrzeg³ kosmyki z³otych w³osów opadaj±ce swobodnie na jego twarz a pomiêdzy nimi parê pomarañczowych oczy, w których widzia³ niepewno¶æ."W bezpiecznym miejscu," odpar³a i zmieni³a nieco swoj± pozycjê z pochylonej nad nim do siedz±cej na brzegu ³ó¿ka."Czy...," przez chwilê zawaha³ siê, "by³a¶ tam? Mia³em wra¿enie jakbym czu³ twoj± obecno¶æ przez moment.""Tak. Ale tylko chwilê. Twoje umys³ by³ naprawdê chaotycznym miejscem. Nie zdo³a³am utrzymaæ wiêzi zbyt d³ugo. To by³o... takie nierealne," odpar³a nieco niepewnie. Milcza³ d³u¿sz± chwilê a¿ zacze³a siê martwiæ."Rozumiem," podpar³ siê jednym ³okciu podnosz±c siê i usiad³ obok niej k³ad±c lekko g³owê na jej ramieniu. "Musia³a¶ byæ bardzo zaniepokojona moim stanem.""Tylko troszeczkê," za¿artowa³a na co siê tylko u¶miechn±³. Wspomnienia czy raczej ich strzêpy jakie móg³ przypomnieæ by³y w najlepszym wypadku... niepokoj±ce.Gdzie¶ nad bezkresn± toni± oceanu unosz±cy siê smok, który swoj± blisko¶ci± zamra¿a³ ocean pod sob±. Tak mocno, ¿e móg³ stan±æ bez lêku, i¿ lód by siê za³ama³ pod samym jego ciê¿arem. I ten przenikliwy wzrok jego p³on±cych na czerwono ¶lepi. Nie to nie wzrok najbardziej zmra¿a³ Arika do najg³êbszych czê¶ci jego istnienia. Ten g³os, który zdawa³ siê wo³aæ ku niemu jakie¶ niezrozumia³e s³owa i co¶ w nim, jaka¶ cz±stka Kruka zdawa³a siê odpowiadaæ na to."Co¶ siê dzieje?" spyta³ zauwa¿aj±c jak mia³a ten swój charakterystyczny wyras twarzy kiedy nas³uchiwa³a czego¶."Na zewn±trz gildii. Wiêkszo¶æ ludzi tam jest i co¶ jakby kto¶ tam mia³ siê biæ."Spojrza³ w stronê okna wychodz±cego na stronê gdzie by³o g³ówne wej¶cie do budynku. Powoli wsta³ i poprawi³ swoje ubranie. "Tak wiêc chod¼my zobaczyæ bli¿ej co takiego siê sta³o, ¿e wiêkszo¶æ go¶ci wyleg³a przed a tak¿e kto niby mia³by walczyæ."Dwie lub trzy minuty zaje³o im dotarcie do g³ównych drzwi, za którymi czeka³ na nich t³um wyra¼nie ¶ledz±cy co¶ co siê dzia³o gdzie¶ na pomo¶cie. Staraj±c siê nie zrzuciæ nikogo przypadkiem do wody przecisneli siê bli¿ej."Ty zaczniesz czy ja?" spyta³ Samson jakby wcale nie mieli walczyæ wyæwiczonym ruchem przesuwaj±c d³oni± przez w³osy. Walka nie oznacza³, ¿e nie mo¿e zdobyæ kilka punktów w¶ród kilku dam w t³umie. Spojrza³ po t³umie szukaj±c dwójki czaruj±cych m³odych dam, z którymi przyby³ na przyjêcie."Czy to ma do znaczenia?" spyta³ Natsu."Có¿ za nieokrzesanie," odpar³ jednocze¶nie rzucaj±c pewne siebie spojrzenie w stronê dwójki kobiet w t³umie. Czuj±c jego wzrok cicho zapiszcza³y z rado¶ci, ¿e je wci±¿ kojarzy³."Stalowa Piê¶æ Ognistego Smoka," Dragneel wyprowadzi³ pierwszy cios, który trafi³ Stoffa wprost w twarz przewracaj±c."Ho ho ho. Nawet nie by³ to s³aby cios," z satysfakcj± stwierdzi³ Samson cofaj±c siê o krok w ty³. "Mo¿na by³o zauwa¿yæ, ¿e w³o¿y³e¶ w niego nieco si³y.""Tak my¶lisz?" Natsu znów zbli¿y³ siê do olbrzymiego maga i otoczy³ stopy p³omieniami. "Cios Pazurem Ognistego Smoka," wycelowa³ w bok przeciwnika i kolejny raz trafi³ go jednak czarnoskóry mag niemal w ogóle siê nie poruszy³ po przyjêciu ciosu."Te¿ nie¼le przyj±³e¶ mój atak," skomentowa³ Dragneel przygotowuj±c siê do kolejnego ciosu."Stalowa Piê¶æ Ognistego Smoka," niestety tym razem Samson odskoczy³ w ty³ unikaj±c atak."Czy¿bym ci zagrozi³, ¿e odskoczy³e¶?" z kpi±cym tonem spyta³ ognisty mag."Jakbym mia³ czego siê baæ?" odpar³ mu jednocze¶nie rzucaj±c spojrzenie po t³umie na co dwie niewiasty w nim ponownie poczu³y siê jakby to na nie tylko spojrza³."Pazur Ognistego Smoka," ognisty kopniak min±³ swój cel kiedy bia³ow³osy mag znów cofn±³ siê nieco jednak tym razem bez przerwy Natsu stworzy³ strumieñ ognia wokó³ ³okcia i wyprowadzi³ kolejny atak, który tym razem dosiêgn±³ swojego celu. Trafiony w brzuch Stoff zatoczy³ siê nieco znów czyni±c kilka kroków w ty³.'Tym razem nie zdo³a³ unikn±æ?' zastanowi³ siê Dragneel przygotowuj±c siê do kolejnego ataku."Stalowa Piê¶æ Ognistego Smoka," ponownie Samson wykona³ tylko nieznaczy krok i unikn±³ ciosu jednak nie zdo³a³ zareagowaæ zanim Natsu u¿y³ p³omiennego ³okcia ognistego smoka."Rozgrzewasz siê?" czerwonooki mag wytar³ nieco potu z czo³a. Nawet teraz wci±¿ bardziej wygl±da³o, ¿e robi to na pokaz ni¿ z potrzeby.'Znów nie zd±¿y³ zareragowaæ na atak zadany zaraz po pierwszym. Czy¿by to by³o jego s³abo¶æ?' w my¶lach ró¿owow³osy mag zauwa¿y³ zdawa³o siê powtarzaj±c± siê sytuacjê. A tak¿e, ¿e powoli coraz bardziej zbli¿ali siê do koñca pomostu."A ty tylko cofasz siê wci±¿ unikaj±c ataków. Czemu nie atakujesz?" spyta³ Natsu."Moja magia nie jest tak ofensywna jak twoja," odpowiedzia³ mu Samson."W sumie nie u¿y³e¶ jej jeszcze. Czym ona jest?" ponownie spyta³ go ognisty mag."Nied³ugo siê przekonasz siê," odpar³ beztrosko Stoff i powiód³ spojrzeneim po t³umie zgromadzonym kawa³ek od nich."Czemu nie teraz?""Nie masz cierpliwo¶ci ognisty zabójco smoków," powiedzia³ olbrzymi mag przygotowuj±c siê ponownie do uniku."Krusz±cy Kie³ Ognistego Smoka," Natsu zamachn±³ siê d³oni± otoczon± p³omieniami jednak ponownie czar min±³ swój cel jednak nie zmartwiony tym Dragneel otoczy³ obie d³onie p³omieniami i szybko zetkn±³ je ze sob±. Powsta³a eksplozja odrzuci³a wiêkszego maga w ty³, a mniejszy wyskoczy³ aby wyl±dawaæ niemal przed nim, kiedy kawa³ek pomostu za nimi siê stopi³."No i stopi³ kawa³ek odcinaj±c nas," skomentowa³ Gray w tonie jakby wiedzia³, ¿e to siê stanie wcze¶niej czy pó¼niej."Wci±¿ nie odnios³e¶ wiêkszych obra¿eñ," skomentowa³ lekko zaskoczony ró¿owow³osy mag."Zaskoczony? My¶la³e¶, ¿e moje cia³o jest tylko na pokaz i aby imponowaæ kobietom? To tak¿e æwiczone ka¿dego dnia cia³o aby takie ciosy jak teraz nie robi³y wra¿enia na mnie," odpar³ Samson wci±¿ zachowuj±c spokój. Byli ju¿ nieco dalej od t³umu jednak wci±¿ zbyt blisko aby porzuci³ swoje beztrosk± postawê i zacz±³ na serio braæ t± walkê."Mo¿e tym razem nieco ci poraniê t± piêkn± twarz," odpar³ z szerokim u¶miechem Natsu i zacz±³ nabieraæ powietrza."Ryk Ognistego Smoka," strumieñ ognia otoczy³ jego przeciwnika jednak nie czekaj±c, skoczy³ ponownie otoczaj±c d³onie p³omieniami i z³±czy³ je w momencie kiedy wyl±dowa³ naprzeciw Stoffa."B³yszcz±ce P³omienie Ognistego Smoka," u¶miechn±³ siê szeroko kiedy p³on±ca kula poch³one³a ich obu. Chwilê potem obaj odskoczyli unikaj±c wpadniêcia do wody z powodu topi±cego siê znów pod nimi pomostu."A niech mnie to by³y silne ataki," skomentowa³ czarnoskóry mag kiedy z jego cia³a zdawa³y siê opadaæ kawa³ki jakiej¶ skorupy jednak ogólnie nie wygl±da³ aby odniós³ jakiekolwiek obra¿enia."Co siê sta³o?" Dragneel zdziwi³ siê widz±c jak drugi mag sta³ pewnie po przyjêciu dwóch ataków jeden po drugim ale wci±¿ nie wygl±da³o aby odniós³ jakiekolwiek obra¿enia."Tylko u¿y³em przez chwilê swojej magii. Jakbym nie zrobi³ tego by¶ zdo³a³ mnie zraniæ," Samson rzuci³ nieco ¶wiat³a na to co siê sta³o przed chwil±. Powoli jego beztroska postawa zaczyna³a znikaæ zastêpowana przez bardziej powa¿n±."Ciekawi mnie co¶," kontynuowa³ wy¿szy mag, "wci±¿ u¿ywasz magii aby wzmocniæ swojej ataki ale czy móg³by¶ pokonaæ mnie bez u¿ywania magii?""Chcesz powiedzieæ, ¿e bez magii nie mia³bym szansy z tob±?" Natsu zatrzyma³ siê na chwilê."Spróbuj choæ raz. ¯adnej magii tylko twoja w³asna si³a. Nie uniknê ciosu ale tylko jak nie u¿yjesz magii ten jedyny raz," zachêca³ go."Jak chcesz," Natsu z ca³ej si³y wyprowadzi³ cios i wtedy Samson z³apa³ go swoj± d³oni± ca³kiem zatrzymuj±c."Tak jak my¶la³em ró¿nica miêdzy naszymi fizycznymi mo¿liwo¶ciami jest a¿ nazbyt widoczna. Prawie jak ró¿nica miêdzy mn± a...niewa¿ne kim," powiedzia³ w niemal pouczaj±cym tonie i puszczaj±c ni¿szego maga zrobi³ kilka kroków w ty³."Znów siê cofasz. Czy¿by twoja magia nie dzia³a w oddaleniu od brzegu? I kogo miasz na my¶li?" Dragneel spyta³ orientuj±c siê jak po prawie ka¿dym jego ataku Stoff powoli cofa³ siê."Mo¿liwe. A mo¿e nie czujê siê pewnie j± u¿ywaj±c z dala od l±du," odpar³ spogl±daj±c za siebie oceniaj±c jak daleko s± od brzegu. "A co drugiej sprawy mo¿e kiedy¶ bêdê w humorze aby ci to powiedzieæ.""No teraz nie zobaczymy zbytnio jak ich walka siê skoñczy," powiedzia³ nieco z³y Fullbuster."Jak zwykle Natsu musia³ co¶ zniszczyæ," stwierdzi³a Erza.Lucy i Elfman nic nie powiedzieli skupaj±c siê na ¶ledzeniu walki choæ na razie wygl±da³o jakby by³a jednostronna z Natsu wci±¿ atakuj±cym."Zadowolona, ¿e sprawi³a¶ aby walczyli ze sob±?" spyta³a Kanna zauwa¿aj±c stoj±c± obok niej Giannê. "Musisz co¶ zrobiæ ze swoim charakterem.""Mówisz jakby¶ sama nie mia³a nic do popracowania," zripostowa³a Gianna.Natsu otoczy³ ca³e swoje cia³o p³omieniami i rozpêdzi³ siê uderzaj±c z ca³ej si³y g³ow± w Samsona. "Ostrze Rogu Ognistego Smoka."Trafiony wy¿szy mag polecia³ o wiele dalej ni¿ poprzednim razem l±duj±c prawie na koñcu pomostu. Chwilê zaje³o mu powstanie i spojrza³ w stronê Natsu."Wiêc chcesz abym zaatakowa³ ciê a nie tylko broni³ siê, co?" powiedzia³ kiedy czeka³ na kolejny atak. Jednak jego ton nie posiada³ nawet cienia tego beztroskiego podej¶cia do walki. "To mo¿e byæ bolesne dla ciebie.""Za du¿o gadasz. Ostrze Rogu Ognistego Smoka," ponownie otoczony p³omieniami Natsu z du¿± si³± uderzy³ w czarnoskórego maga."£uski Ziemnego Smoka," powiedzia³ Samson na chwilê przed atakiem i jego cia³o pokry³a warstwa granatowej barwy, wch³aniaj±c si³ê ataku jednak nie zdo³a³a poch³on±æ samego impetu uderzenia, które wyrzuci³o go w ty³ wprost na piasek otaczaj±cy wej¶cie na podest."Kolce Ziemnego Smoka," nie czekaj±c Stoff uderzy³ w piasek przed nim i natychmiast przed nim zaczê³y spod piasku wyrastaæ ostre kolce z ziemii."B³yszcz±ce P³omienie Ognistego Smoka," odpowiedzia³ Dragoneel kiedy kolce zacze³y dos³ownie rozrywaæ lód, który znalaz³ siê na ich drodze po czym ostatnim kawa³ek lodowego pomostu przy brzegu przesta³ istnieæ zniszczony przez zaklêcia obu zabójców smoków."Nie jeste¶ szczególnie zaskoczony," odpar³ czerwonooki mag obracaj±c siê w kierunku ró¿owow³osego maga, który wyl±dawa³ niedaleko niego na piasku."Jestem zadowolony. Przynajmniej nie bêdziesz ³atwym przeciwnikiem," odpar³ ucieszony Natsu nabieraj±c powietrza."Ryk Ognistego Smoka.""Ryk Ziemnego Smoka," obaj u¿yli sygnaturowego ataku ka¿dego zabójcy, które spotka³y siê w pó³ drogi tworz±c niewielk± eksplozjê, która rozsypa³a wokó³ piasek."Kolce Ziemnego Smoka," ponownie utworzy³ pojawiaj±ce siê spod ziemii przed nim kolce, przed którym Natsu odskoczy³ unikaj±c poranienia przez nie."Pazur Ognistego Smoka," ognisty mag u¿y³ p³omienia aby wystrzeliæ z miejsca gdzie by³ w stronê przeciwnika a ju¿ w powietrzu u¿y³ kolejnego zaklêcia. "P³omienny £okieæ Ognistego Smoka."W momencie kiedy Natsu uderzy³ Samsona Lionel podszed³ do t³umu stoj±cego na koñcu nadtopionego pomostu przypatruj±cych siê walce."Niestety mimo, ¿e wszyscy zdaj±c siê byæ zajêci walk± muszê prosiæ wszystkich o cofniêcie siê," odpar³ spokojnie, "zaraz mo¿e byæ niebezpiecznie tu staæ."Niemal natychmiast kilku z jego synów do³±czy³o w nak³anianiu ludzi do cofniêcia siê. Pozostali z siódemki szybko wrócili do ¶rodka budynku."Czyli nied³ugo zacznie siê?" spyta³a nieco znudzonym g³osem Gianna kiedy wesz³a do ¶rodka za nimi."Je¶li ojciec nie myli siê ale on nie myli siê a¿ tak czêsto," odpar³ jej jeden z braci Kruków."Oby nie by³o ¿adnych rannych," w³±czy³a siê do rozmowy Emanaya."Tak oby nikt poza cz³onkami gildii nie zosta³ ranny," doda³a Ayaname."Przecie¿ i tak jakby kto¶ by³ ranny zajmiecie siê ich leczeniem," odpar³a znudzona Gianna."Wolimy jednak aby nie by³o nikogo do leczenia," odpar³y zgodnie siostry Otto.Na zewn±trz ludzie powoli cofali siê wci±¿ nie rozumiej±c powodu dlaczego to robi±. Nikt nie widzia³ powodu czemu by mieli nagle wej¶æ do ¶rodka. W tym czasie na brzegu dwóch zabójców smoków kontunyowa³o walkê."Chyba moje ³uski s± do¶æ mocne aby wytrzymaæ twoje ogniste ataki," stwierdzi³ Samson nie maj±c wiêkszych ¶ladów obra¿eñ po przyjeciu wprost ataku Natsu."Mój ogieñ nie jest zwyk³ym. To smoczy ogieñ," z pewno¶ci± siebie stwierdzi³ Dragneel."A moje ³uski s± najsilniejsze po¶ród smoków. Potrafi± znacznie wiêcej przyj±æ nawet ni¿ ³uski ¿elaznego smoka," równie¿ pewny swoich s³ów powiedzia³ Stoff."¯elazny zabójca smoków te¿ twierdzi³, ¿e jego ³uski s± zdolne wytrzymaæ moje p³omienie," Natsu za¶mia³ siê przypominaj±c niedawn± sprzeczkê z Gajeelem."Wiesz, ¿e tylko w jeden sposób siê przekonamy, który ma racjê," czarnoskóry mag stan±³ w pozycji obronnej. "Czy chcesz jeszcze przeci±gaæ t± walkê?""Ja j± mam," stwierdzi³ pewnie ró¿ow³osy mag otaczaj±c piê¶ci p³omieniami i ruszy³ na swojego przeciwnika, który skrzy¿owa³ rêce przygotowuj±c siê na przyjêcia kolejnego ataku."Szkar³aty Lotos: Piê¶æ Ognistego Smoka," ognisty zabójca zacz±³ z wielk± szybko¶ci± zadawaæ ciosy piê¶ciami, które za ka¿dym razem kiedy uderzy³y tworzy³y niewielkie eksplozje p³omieni. Samson zacz±³ powoli cofaæ siê pod naporem kolejnych uderzeñ a¿ jego przeciwnik skoñczy³."To by³," z trudem ³api±c oddech zacz±³ mówiæ Stoff, "bardzo silny atak.""Huh?" Natsu ze zdziwieniem zauwa¿y³, ¿e wy¿szy mag wci±¿ sta³ choæ niepewnie na nogach. Du¿e kawa³ki jego granitowego pancerza poodpada³y w kilku miejscach ods³aniaj±c ¶rednio przypalone fragmenty skóry a tam gdzie wci±¿ nie odpad³y by³o zauwa¿alne ich rozgrzanie."Mówi³em przecie¿," bia³ow³osy mag lekko siê zachwia³, "¿e moje ³uski s± znacznie silniejsze ni¿ ¿elaznego zabójcy. Ale," usiad³ na piasku, "wci±¿ zdo³a³e¶ do¶æ mocno mnie poturbowaæ.""Krusz±cy Kie³ Ognistego Smoka," nie czekaj±c Dragneel zamachn±³ siê jedn± z d³oni otoczon± p³omieniami trafiaj±c w jego lewe ramiê, którym zas³oni³ siê przed ciosem."Z moj± wytrzyma³o¶ci±," powoli wsta³ i strz±sn±³ kolejne kilka kawa³ków kammienego pancerza z lewego ramienia, "trochê to potrwa zanim," niezbyt szybko wyprowadzi³ cios w brzuch ró¿wow³osego maga, "wygrasz.""Kolce Ziemnego Smoka," uderzy³ w ziemiê praw± piê¶ci± tworz±c kilkana¶cie kolców w miejscu gdzie sta³ ni¿szy mag jednak Natsu wyskoczy³ w górê unikaj±c ataku."P³omienny £okieæ Ognsitego Smoka," l±duj±c ognisty zabójca zada³ cios wzmacniaj±c dodatkowo si³e upadku, któr± wykorzysta³ poprzez u¿ycie swojej magii.Otrzymawszy potê¿ny cios w twarz Samson zatoczy³ siê kilka kroków i upad³ na ziemiê."Wygra³em," ucieszy³ siê Natsu i obróci³ w stronê pomostu."Chyba znów co¶ zniszczy³em," podrapa³ siê po g³owie widz±æ jak brakowa³o du¿ej czê¶ci pomostu. Nieco zdziwi³ siê widz±c wiêkszo¶æ z ludzi powoli cofaj±cych siê do budynku. Zauwa¿y³ te¿ jak z t³umu w kierunku l±du wysz³o kilka osób i znajduj±c siê na krawêdzi zniszczonego pomostu wyskoczyli w górê i z wykorzystaniem wci±¿ zachowanych kawa³ków skalnych podpór dotarli do niego."Nieco przesadzi³em to fakt," zacz±³ mówiæ kiedy zauwa¿y³, ¿e nie zwracali na niego uwagi. Rozpozna³ w nich kilku z osób, które usiad³y na ¶rednim stopniu podestu w halu gildii. Jeden z nich podszed³ do le¿±cego Stoffa sprawdzaj±c w jakim jest stanie. Pozostali staneli przyjmuj±c postawê jakby na co¶ oczekiwali."Co siê tam dzieje?" spyta³a Lucy widz±c jak kilku z synów mistrza gildii przeskoczy³o po resztkach podpór na brzeg."Prosimy wszystkich o wej¶cie na chwilê do ¶rodka," odezwa³ siê Lionel, kiedy z drzwi wej¶ciowych wysz³y dwie z³otow³ose maginie."A jednak wygra³," stwierdzi³ Gray niechêtnie odwracaj±c siê i ruszaj±c ku wej¶ciu do budynku. Erza wci±¿ sta³a my¶l±c na powodem czemu gospodarz zacz±³ od kilku chwil próbowaæ w pokojowy sposób zmusiæ wszystkich do wrócenia do ¶rodka."Idê tam," stwierdzi³a Scarlet i zmieni³a swój dotychczasowy strój na zbrojê czarnego skrzyd³a. Ruszy³a biegiem nie s³uchaj±c jak kto¶ z t³umu za ni± krzykn±³ aby zatrzyma³a siê i rozpo¶cieraj±c skrzyd³a polecia³a nad zniszczonym kawa³kiem pomostu. S³ysz±c za sob± szum obejrza³a siê zauwa¿aj±c Giannê, która podobnie jak kilka osób przedtem pokonywa³a wyrwê skacz±c po resztkach podpór. W tym czasie do nadtopionego koñca lodowego mostu podesz³a Kanna i dwie fioletow³ose dziewczyny. Obie chwyci³y j± z obu stron za d³onie, które wyci±gne³a w ich stronê i ca³a trójka poszybowa³a nad wod± w kierunku l±du."Wróæcie do ¶rodka," powiedzia³ Elfman do Graya i Lucy. "Czas aby wykazaæ siê jako Mê¿czyzna.""Co planujesz?" spyta³ Fullbuster i wtedy Strauss da³ nurka do wody zaczynaj±c p³yn±æ wp³aw do brzegu."Kolejny," stwierdzi³ lodowy mag widz±c jak do krawêdzi podszed³ tym razem olbrzymi wygl±daj±c z postury podobnie do Samsona mê¿czyzna o d³ugich z³otych w³osach. Spojrza³ przed siebie jakby ocenia³ odleg³o¶æ i przykucn±³ aby za chwilê z wielk± si³a wybiæ siê przed siebie. Kawa³ek pomostu gdzie sta³ pokry³ siê kilkoma pêkniêciami i pare sekund potem rozpad³ siê."Jaki jest jego stan?" Ayaname przerwa³a panuj±c± na brzegu ciszê na co w jej stronê spojrza³ granatow³osy mê¿czyzna."Mocno poobijany po walce ale bez ¿adnych powa¿niejszych ran. Znów jego wytrzyma³o¶æ pozwoli³a aby siê oby³o bez powa¿niejszych uszkodzeñ cia³a," odpar³ Kruk."Co siê dzieje?" Natsu spyta³ widz±c jak wci±¿ kilku z magów wypatrywa³o czego¶ wokó³. Nikt nie odpowiedzia³ mu. Po d³u¿szej chwili obok nich wyl±dowa³ po swoim skoku olbrzymi mag l±duj±c niemal obok Erzy a z wody wyszed³ chwilê potem Elfman."Kazali wszystkim wróciæ do ¶rodka," odpar³a czerwonow³osa magini wci±¿ nie zmieniaj±c zbroi w której by³a. "Wiêc co siê dzieje?" spyta³a siê spogl±daj±c w stronê jednego z braci Kruków. Nie odpowiedzia³ jej ani ¿adna z pozosta³ych osób. Cisza trwa³a coraz d³u¿ej zanim nie ruszy³a w stronê jednego z niebieskow³osych magów."Pyta³am siê co siê tu dzieje?" wzie³a zamach trzymanym mieczem jednak kto¶ chwyci³ jej rêkê. Spogl±daj±c spojrza³a niemal wprost w czerwone oczy z³otow³osego olbrzyma. Nic nie powiedzia³ jednak te¿ nie popu¶ci³ swojego uchwytu."Ona nie czuje jeszcze tego," Gianna przerwa³a ciszê. "Ale my¶lê, ¿e Natsu-chan ju¿ to zaczyna wyczuwaæ, prawda?" spojrza³a zalotne w stronê ró¿owow³osego maga."Huh?" Dragneel spojrza³ na ni± zaskoczony. Wtedy zauwa¿y³, ¿e co¶ by³o nie tak tu. Przez to ca³e zamieszanie i w³asn± wygran± przesta³ ws³uchiwaæ siê w otoczenie. Wyczu³ jaki¶ zapach zbli¿aj±cej siê istoty, która zdawa³a siê byæ znajoma. Rozgl±daj±c siê wokó³ zauwa¿y³ w oddali jak spo¶ród zabudowañ powoli wysz³o dwie osoby: wysoki i niski mê¿czyzna wyra¼nie zmierzaj±c w ich stronê."Ayaname, Emanaya trzymajcie siê z dala," powiedzia³a Kanna w stronê dwóch purpurow³osych dziewczyn na co odesz³y nieco zatrzymuj±c siê obok le¿±cego na piasku Samsona."Co robimy? Mamy tu dwójkê nieplanowanych postronnych magów," spyta³ jeden z niebieskow³osych magów drugiego."Za pó¼no," odpar³ i spojrza³ w stronê dwójki magów Fairy Tail. "Postarajcie siê nie dostaæ miêdzy nas a nich jak bêdziemy walczyæ. Plan nie przewidywa³ waszej obecno¶ci.""Plan?" Erza spojrza³a podejrzanie na nich kiedy olbrzymi mag pu¶ci³ jej rêkê i patrzy³ jak dwójka nieznajomych zbli¿a³a siê."U¿ywasz magii podmiany?" spyta³ j± z³otow³osy mag."Tak. Czemu pytasz?""Je¶li masz jaki±¶ zbrojê chroni±c± przed ogniem lepiej aby¶ j± u¿y³a," odpar³ i spojrza³ gdzie¶ w stronê zabudowañ. By³ pewien, ¿e inni nied³ugo zauwa¿± kolejn± zbli¿aj±c± siê osobê kiedy tylko wejdzie w zasiêg ich percepcji. On zaraz po wyl±dowaniu po skoku zacz±³ wyczuwaæ trzeci± osobê. Otacza³ j± nie mniej silny zapach jak ni¿szego z mê¿czyzn, którzy byli ju¿ do¶æ blisko aby móc normalnie porozmawiaæ z nimi."No proszê Akira. Tylu siê ich zebra³o," odpar³ z rozbawieniem Inferno. "Akurat wspomina³em ci, ¿e dawno nikt nie zgin±³ z mojej rêki.""Faktycznie szeroki wybór mamy tutaj," stwierdzi³ Ikari spogl±daj±æ po stoj±cych naprzeciwko nich przeciwnikach. W tym czasie czerwonow³osa magini zmieni³a zbrojê, któr± mia³a na sobie na zbrojê p³omiennej cesarzowej. Strauss sta³ nie u¿ywaj±c jeszcze ¿adnego ze swoich zaklêæ."Nie wszyscy nawet s± smoczymi zabójcami. Mo¿e zacz±æ od nich, jak my¶lisz?" Inferno spojrza³ w stronê Erzy i Elfmana. "Ta z czerwonymi w³osami wygl±da ciekawie.""Znaczy, ¿e mi zostawiasz tego maga. To nie jest zabawne ale chyba musi starczyæ mi za rozgrzewkê," nieco zrezygnowany powiedzia³ Akira. "Lodowe Tworzenie: M³ot."Elfman szybko zmieni³ swoje prawe ramiê w pokryte kamienn± skór± i uderzy³ w spadaj±cy na niego m³ot, który rozpad³ siê na wiele kawa³ków."Nie najgorzej," skomentowa³ Ikari. "Lodowe Tworzenie: Lodowy Gejzer."Pod stopami Straussa pojawi³ siê kr±g, z którego zacze³a wyrastaæ lodowa wie¿a. W ostatniej chwili odskakuj±c unikn±³ zranienie przez jej ostre brzegi."Nawet ma niez³y refleks," stwierdzi³ Inferno i otoczy³ siê p³omieniami ruszaj±c z du¿± szybko¶ci± w kierunku Scarlet. "Ostrze Rogu Ognistego Smoka."Jednak dystans ich dziel±cy by³ zbyt wielki i uda³o siê jej odskoczyæ przez co atak ognistego maga chybi³. "Stalowa Piê¶æ Ognistego Smoka," szybko wyprowadzi³ cios spotykaj±c siê z identycznym, którym zaatakowa³ go Natsu po czym obydwaj polecieli w odrzuceni od siebie si³± zderzenia obu ataków."Ju¿ my¶la³em, ¿e reszta postanowi³a pozwoliæ nam siê nieco pobawiæ z t± dwójk±," odpar³ powoli wstaj±c z piasku. Jednak zamiast ruszyæ ponownie znieruchomia³ na chwilê jakby co¶ poczu³. Kilka innych bêd±cych w pobli¿u osób te¿ zaczê³o rozgl±daæ siê za czym¶."Przyjaciel czy wróg?" spyta³a Kanna spogl±daj±c w stronê z³otow³osego olbrzymiego maga."Zaraz siê oka¿e," odpar³ jej uwa¿nie wpatruj±c siê w kierunku pobliskich nabrze¿nych zabudowañ.Spomiêdzy nich powoli zacze³a siê wy³aniaæ kolejna postaæ. Ubrana by³a w niedbale za³o¿ony na siebie d³ugi p³aszcz z pourywanymi rêkawami a ogóln± postur± przypomina³a zdeformowanego cz³owieka. ¦redniego wzrostu choæ mo¿e by³a nieco wy¿sza z powodu obecnego lekkiego pochylenia cia³a do przodu z widocznymi czê¶ciami skóry pokrytymi wieloma ¶ladami po ranach. Ramiona wygl±da³y jakby kto¶ przeprowadza³ nieudane eksperymenty. Gdzieniegdzie te¿ na skórze pomiêdzy czym¶ co wygl±da³o na zdefomowane miê¶nie widaæ by³o niewielkie pêkniêcia ods³aniaj±ce nieco co¶ co wygl±da³o jak kolejna warstwa skóry pod spodem. Twarz prawie ca³kowicie zas³ania³y czarne w³osy, które siêga³y do ramion. Z ty³u powoli porusza³a siê para insektoidalnego kszta³tu odnó¿y, które rozdwaja³y siê w po³owie d³ugo¶ci a na ka¿dy z ich koñców by³ ¶redniej d³ugo¶ci ostro wygl±daj±cy kolec.i±¿ by³a na humanoidalnej zabójczyni zacze³a s³abn±æ i powoli rozpadaæ siê.