Tatsumaki - Upadek Straszliwego Tornada
Tatsumaki - Upadek Straszliwego Tornada
Tatsumaki - Upadek Straszliwego Tornada
Tatsumaki otworzyÅ‚a oczy. OtaczaÅ‚a jÄ… nieprzenikniona ciemność. Przesunęła dÅ‚oniÄ… po szkarÅ‚atnej poÅ›cieli Å‚óżka. ByÅ‚a sama, we wÅ‚asnej sypialni, a zegar wskazywaÅ‚ czwartÄ… nad ranem. CaÅ‚ym swoim ciaÅ‚em, od czubka gÅ‚owy do koniuszków pomalowanych na zielono paznokci u nóg, czuÅ‚a co siÄ™ zaraz wydarzy. CzekaÅ‚a na to z mieszankÄ… strachu i podniecenia w sercu. Pokój wypeÅ‚niaÅ‚o delikatne szuranie. RozlegaÅ‚y siÄ™ dźwiÄ™ki wilgotnych macek sunÄ…cych po podÅ‚odze. Jej oddech przyspieszyÅ‚. OdrzuciÅ‚a koÅ‚drÄ™ odsÅ‚aniajÄ…c nagie, ale zaskakujÄ…co kobiece ciaÅ‚o. Ostatnio dziaÅ‚o siÄ™ to co noc, wiÄ™c nie zawracaÅ‚a już sobie nawet gÅ‚owy zakÅ‚adaniem pidżamy. I tak zostaÅ‚aby ona zniszczona. Tatsumaki, choć byÅ‚a bardzo drobna, miaÅ‚a ksztaÅ‚tne biodra, krÄ…gÅ‚e poÅ›ladki i urocze, maÅ‚e, ale jÄ™drne piersi z wyraźnie zarysowanymi sutkami. Jej nogi, twarz, brzuch, a nawet powierzchniÄ™ stóp pokrywaÅ‚a nieziemsko gÅ‚adka skóra.
Dziewczyna westchnęła. Pierwsza macka znajdowaÅ‚a siÄ™ już miÄ™dzy jej nogami. WyczuwaÅ‚a jak delikatnie skrÄ™ca siÄ™ i wije kilka centymetrów od krocza. Koniuszek pokrywaÅ‚ wilgotny Å›luz, a Tatsumaki zaczęła robić siÄ™ mokra. UniosÅ‚a dÅ‚onie nad gÅ‚owÄ™, wyprężyÅ‚a siÄ™ i oblizaÅ‚a usta.
- Na co czekasz, śmieciu... Zerżnij mnie w końcu...
Nagle, pojawiajÄ…ce siÄ™ nie wiadomo skÄ…d macki zÅ‚apaÅ‚y dziewczynÄ™ za kostki i podciÄ…gnęły jej uda ku górze. ByÅ‚a caÅ‚kowicie rozkraczona, jej obie dziurki wyeksponowane ku sufitowi i gotowe na penetracjÄ™. FalujÄ…cÄ… na poÅ›cieli macka wystrzeliÅ‚a bÅ‚yskawicznie. Bez jakiegokolwiek ostrzeżenia zagłębiÅ‚a siÄ™ w odbycie Tatsumaki. Ta jÄ™knęła, ale gÅ‚os uwiÄ…zÅ‚ jej w gardle wraz z innÄ… mackÄ…, która z ogromnÄ… siłą wbiÅ‚a siÄ™ głęboko w jej gardÅ‚o. PoczuÅ‚a, jak monstrum rozpycha jÄ… od Å›rodka. Macka od strony krocza peÅ‚zÅ‚a w głąb jelit zarysowujÄ…c krÄ™gi na jej drżącym brzuchu. Dziewczyna zacharczaÅ‚a Å‚apczywie Å‚apiÄ…c powietrze, gdy druga macka podążyÅ‚a na spotkanie tej pierwszej. Wsunęła siÄ™ głęboko w jej gardÅ‚o, wypeÅ‚niÅ‚a krtaÅ„, a potem jednym, pewnym ruchem zagłębiÅ‚a siÄ™ w żołądku. Tatsumaki zwymiotowaÅ‚a całą zawartość kwasów żołądkowych. JakimÅ› cudem mogÅ‚a oddychać. Kreatura posiadaÅ‚a specjalny kanalik wpompowujacy powietrze w ofiary, aby nie zabić ich przy peÅ‚nej penetracji. Tatsumaki poczuÅ‚a, jak obie macki spotkaÅ‚y siÄ™ wewnÄ…trz jej brzucha i zaczęły poruszać siÄ™ to w przód, to w tyÅ‚ - gwaÅ‚cÄ…c jÄ… całą od od Å›rodka. W myÅ›lach podziÄ™kowaÅ‚a sama sobie, że przyzwyczaiÅ‚a siÄ™ już robić przed snem lewatywÄ™. Za pierwszym razem, gdy tajemniczy potwór zagłębiÅ‚ siÄ™ w jej odbycie, przepchnÄ…Å‚ caÅ‚y zalegajÄ…cy w jelitach kaÅ‚ do żołądka i z powrotem przez gardÅ‚o oraz nos. MusiaÅ‚a zwymiotować wÅ‚asne odchody. Nie miaÅ‚a jednak czasu nad tym rozmyÅ›lać, bo kolejne macki oplataÅ‚y już jej ciaÅ‚o.
Nie użyÅ‚a mocy, aby lewitować, bestia uniosÅ‚a jÄ… w powietrze nad Å‚óżkiem. JÄ™knęła, gdy dwie, cienkie igÅ‚y wbiÅ‚y siÄ™ w jej twarde z podniecenia sutki. PoczuÅ‚a, jak gorÄ…cy pÅ‚yn wstrzykiwany jest bezpoÅ›rednio w piersi, jak wypeÅ‚nia i pobudza kanaliki mlekowe do produkcji pÅ‚ynu. W tym samym czasie, potwór bezceremonialnie wepchnÄ…Å‚ kolejnÄ… mackÄ™ w jej cewkÄ™ moczowÄ…. CiaÅ‚o Tatsumaki ogarnÄ…Å‚ spazmatyczny orgazm, w którym zeszczaÅ‚a siÄ™ obwicie moczÄ…c poÅ›ciel miÄ™dzy nogami i kawaÅ‚ek podÅ‚ogi. Jej odbyt pulsowaÅ‚ otwierajÄ…c siÄ™, a potem zamykajÄ…c rytmicznie. Potwór zaczÄ…Å‚ penetrować wnÄ™trze jej piersi i pÄ™cherza moczowego. Na chwilÄ™ straciÅ‚a przytomność. OÅ›lizgÅ‚e macki owinęły każdy z palców u stóp. Kolejne zacisnęły jej nadgarstki. Potwór doszedÅ‚ obficie wypeÅ‚niajÄ…c żołądek, gardÅ‚o i pÄ™cherz dziewczyny gÄ™stÄ… spermÄ…. To przywróciÅ‚o jej przytomność. W spazmach wydaliÅ‚a przez usta oraz nos ogromne iloÅ›ci nasienia.
KrztusiÅ‚a siÄ™ dÅ‚awiÄ…cÄ… jÄ… mackÄ…. PróbowaÅ‚a mrugajÄ…c oczyÅ›cić oczy z Å‚ez i lepkiej spermy potwora. NadszedÅ‚ ten moment. Wielka macka rozwarÅ‚a jej wÄ…skÄ…, małą szparkÄ™ zanurzajÄ…c siÄ™ głęboko wewnÄ…trz. W tym samym czasie, macka gwaÅ‚cÄ…ca dziewczynÄ™ analnie od żołądka rozepchnęła jej gardÅ‚o i wyszÅ‚a na zewnÄ…trz przez penetrowane wciąż od drugiej strony usta. MiaÅ‚a wiÄ™c w gardle dwie macki, które zaczęły szybko haratać jego Å›cianki z przeciwnych kierunków. Tymczasem, macka w pochwie przebiÅ‚a siÄ™ siłą przez wejÅ›cie do macicy. Tatsumaki doszÅ‚a po raz kolejny, jej ciaÅ‚o drżaÅ‚o, wypeÅ‚niony szczelnie pÄ™cherz zaciskaÅ‚ siÄ™ rozpaczliwie próbujÄ…c wypchnąć intruza niczym wczeÅ›niej uwolniony już mocz. Kurczowo trzymaÅ‚a siÄ™ resztek Å›wiadomoÅ›ci.
Kolejne macki nadpeÅ‚zÅ‚y spod Å‚óżka. Jedna wsunęła siÄ™ w odsÅ‚oniÄ™ty pÄ™pek dziewczyny, a druga rozdzieliÅ‚a siÄ™ na koÅ„cach na 4 części. Dwie z nich wpeÅ‚zÅ‚y do nozdrzy nosa, a pozostaÅ‚e dwie do jej uszu oplatajÄ…c mózg i żerujÄ…c bezpoÅ›rednio na siÅ‚ach psychicznych esperki. Uczucie byÅ‚o nie do opisania. MiaÅ‚a wrażenie, że jest na raz dwoma Tatsumaki jednoczeÅ›nie gwaÅ‚conymi w dwóch wymiarach w tym samym czasie. RozpychajÄ…ca macicÄ™ macka również ulegÅ‚a rozdwojeniu. Jej koÅ„ce przeciskaÅ‚y siÄ™ przez jajowody dostarczajÄ…c nieziemskiej przyjemnoÅ›ci. Nic nie bolaÅ‚o, czuÅ‚a tylko rozkosz. Gdy wypustki dotarÅ‚y do celu, wysunęły maleÅ„kie igieÅ‚ki, które wbiÅ‚y siÄ™ w jajniki Tatsumaki wstrzykujÄ…c w nie bezpoÅ›rednio ten sam afrodyzjak, który wypeÅ‚niaÅ‚ ciÄ…gle jej piersi. DoszÅ‚a po raz kolejny. Tym razem z jej sutków wystrzeliÅ‚o gorÄ…ce, Å›nieżnobiaÅ‚e mleko wypychajÄ…c zanurzone wewnÄ…trz piersi macki. Nie byÅ‚a w ciąży, jeszcze nie, ale już produkowaÅ‚a mleko. To również skutkowaÅ‚o niesamowitÄ…, potężnÄ… ekstazÄ….
W sumie, nie wiedziaÅ‚a, czy jest w ogóle w stanie zajść w ciążę z tym nocnym potworem, ale byÅ‚a pewna, że choćby miaÅ‚a nagle urodzić, to tak dÅ‚ugo jak dziaÅ‚aÅ‚ afrodyzjak, nawet poród spowodowaÅ‚by kolejny, bajeczny orgazm. ByÅ‚o jej to już zresztÄ… obojÄ™tne. UmysÅ‚ opanowaÅ‚a caÅ‚kowita ulegÅ‚ość, rozkosz i szaleÅ„cze pragnienie jeszcze głębszej penetracji. Wszystkie otwory jej ciaÅ‚a byÅ‚y wypeÅ‚nione, ale żaÅ‚owaÅ‚a, że nie ma ich wiÄ™cej. ChciaÅ‚a odczuwać rozkosz. WiÄ™cej. WiÄ™cej. WiÄ™cej.
Potwór wypeÅ‚niÅ‚ jÄ… spermÄ… po raz ostatni - od gardÅ‚a, przez uszy, zatoki, aż po jajowody i... rozpÅ‚ynÄ…Å‚ siÄ™ w powietrzu. Z charkotem wyrzygaÅ‚a wypeÅ‚niajÄ…ce jÄ… litry spermy. Drżącymi mięśniami nóg sturlaÅ‚a siÄ™ z Å‚óżka i zwiniÄ™ta w kłębek opróżniÅ‚a jelita i żołądek z zalegajÄ…cego od drugiej strony nasienia – wysraÅ‚a je pokrywajÄ…c podÅ‚ogÄ™ wokóÅ‚ siebie. Nie kontrolowaÅ‚a już wÅ‚asnego ciaÅ‚a. Odbyt i pochwa rozwieraÅ‚y siÄ™ i kurczyÅ‚y rytmicznie. DrżaÅ‚a, a oszalaÅ‚e mięśnie zaciskaÅ‚y siÄ™ spazmatycznie. LeżaÅ‚a tak przez godzinÄ™. Potem zasnęła, myÅ›lÄ…c o tym, jak staÅ‚a siÄ™ uzależniona od bycia gwaÅ‚conÄ… przez tego tajemniczego potwora. Z jej ust wydobywaÅ‚o siÄ™ tylko sÅ‚abe mamrotanie: Sperma... S-s-sperma... Eee... WiÄ™cej... WiÄ™cej…